Na dzisiejszej konferencji prasowej senator Mieczysław Augustyn poinformował, że złożył doniesienie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie szpitala w Wyrzysku.
Mieczysław Augustyn twierdzi, że Almuetaz Bellah Nasrullah, zastępca prezesa placówki złamał ustawę Kodeks spółek handlowych, łącząc funkcję wiceprezesa z działalnością gospodarczą, a tym samym ustawę antykorupcyjną. CBA podjęło się wyjaśnienia sprawy.
Almuetaz Bellah Nasrullah nie zgadza się z opinią senatora. Mówi, że kiedy objął stanowisko wiceprezesa, zrzekł się prowadzenia prywatnych usług lekarskich. - Nie mam nic do ukrycia. Mam nadzieję, że CBA wyjaśni sprawę.
*
Mieczysław Augustyn przedstawił również stenogram rozmowy telefonicznej Bogusława Mikity z nieznaną osobą, w której miały paść słowa: - Ile Mutas (Almeutaz Bellah Nasrullah - przyp. red.) dał Eligiuszowi (Eligiusz Komarowski, członek zarządu powiatu pilskiego - przyp. red.), bo on był przeciw, a później był za.
Według stenogramu w tym miejscu rozmówcy snują dywagacje, czy łapówkę dostał tylko Eligiusz Komarowski, czy również starosta Franciszek Tamas. - Tylko Eligiuszowi, bo on był mocno przeciw i raptem przekonał nawet Henia (Henryka Stokłosę - przyp. red.), a Heniu powiedział tak: dwa miesiące i będzie po wszystkim. I może o to chodzi? - miał powiedzieć Mikita.
Komarowski już zapowiada skierowanie do sądu wniosku przeciwko Mikicie. I dodaje: - To są jęki rozżalonego człowieka, który miał aspiracje być kimś w powiecie. Być starostą czy chociaż sekretarzem.
Mikita twierdzi, że nie przypomina sobie takiej rozmowy. - Papier jest cierpliwy, napisać można wszystko. Nie dziwi się Komarowskiemu, że chce dochodzić swoich praw w sądzie. - Na jego miejscu zrobiłbym to samo. Snułem jedynie dywagacje, czy powołanie doktora Mutasa było z zachowaniem wszystkich procedur, bo wiedziałem, że prowadził działalność gospodarczą. Byłem tym zainteresowany, bo gdyby doszło do złamania ustawy, uderzyłoby to w Porozumienie Samorządowe, którego jestem szefem.
