Z więziennej celi do rządzenia wsią. Romuald Gasperowicz kilka lat temu został skazany za przetrzymywanie i okaleczanie ludzi. A po wyjściu z więzienia został sołtysem wsi Kruteczek. Mieszkańcy niechętnie wypowiadają się w tej sprawie.
Wywoził ludzi do lasu i ich okaleczał. Łamał żebra i odciął chłopakowi palec. Warunkowo wyszedł na wolność i został sołtysem. Ludzie głosowali. Ale nie wszyscy znali przeszłość sołtysa wsi Kruteczek. Wybory sołtysa odbyły się niespełna miesiąc temu- uczestniczyło w nich zaledwie 50-ciu mieszkańców wsi Kruteczek. Do walki stanęło dwóch kandydatów. Była sołtys i nowy kandydat- Romuald Gasperowicz. I to on wygrał większością głosów.
- Nagle się wszyscy zaczęli interesować naszym sołtysem, czemu wcześniej tego nikt nie robił? Robił co robił, poniósł swoją karę- mówi Wiesław Spychała, mieszkaniec wsi Kruteczek.
Kruteczek to niewielka wieś w gminie Lubasz. Liczy niewiele ponad 120 mieszkańców. Ludzie, nie wiedzieli o przeszłości swojego sołtysa- może nie wszyscy. Do czasu, kiedy kilka dni temu w gazecie "Wyborczej" opublikowano artykuł o ich nowym sołtysie, skazanym prawomocnym wyrokiem.
Ludzie ze wsi nie chcą się wypowiadać w tej sprawie. Może dlatego, że gazeta ujawniła niewygodne treści dla nowego sołtysa wsi. Romuald Gasperowicz, jak dowodziła prokuratura, choć oficjalnie nie był ochroniarzem w Farmutilu to działał na osobiste polecenie pilskiego radnego powiatowego, a byłego senatora Henryka Stokłosy. Sąd w Chodzieży uznał że Romuald Gasperowicz bił, okaleczał i pozbawił wolności swojej ofiary.
- Został skazany za obcięcie palca chłopakowi z Hanek. Został pobity niepełnosprawny pan, który przechodził nieopodal stawów. Miał złamane trzy żebra, przebite płuco. Teraz już nie żyje. Ciężko chorował. Został jeszcze skazany za pana, który jechał z indykami- mówi Krystyna Lemanowicz ze Stowarzyszenie przeciw Bezradności Społecznej.
Pobił kierowcę, który miał wypadek podczas transportu indyków. Tak, że ten przyznał się do winy i zapłacił z własnej kieszeni za straty. Ponad 30 tysiące złotych. Romuald Gasperowicz nie przyznał się do tych czynów. Lecz sądy nie miał wątpliwości co do jego winy. Został skazany prawomocnym wyrokiem na 4 lata pozbawienia wolności. Kara miała skończyć się w 2016 roku ale sąd uznał, że skazany może warunkowo wyjść na wolność. On sam nie chciał się z nami spotkać.
-Tak jak przeczytałem w publikacji gazety "Wyborczej", jeżeli ten pan twierdzi, że rozpoczął nowe życie i czuje się w pełni zresocjalizowany no to jak w taki sposób mając to za co został skazany zdecydował się na kandydowanie na sołtysa. Dla mnie niezrozumiałe- komentuje Piotr Urbaniak z "Tygodnika Noteckiego"
O jego przeszłości nie wszyscy mogli wiedzieć, bo gospodarstwo agroturystyczne, które prowadzi sołtys leży na uboczu wsi.
-Jeżeli mieszkańcy wiedzieli o tym, to sami się narazili na to z kim będą mieli do czynienia. Może się bali? Może były inne powody? A jeśli nie wiedzieli o tym to znaczy, że się nie interesują tym co się dzieje, komentuje Irena Sienkiewicz ze Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej.
Wójt gminy Lubasz, na której terenie leży Kruteczek także odmówił spotkania. Może teraz padł wstyd na mieszkańców za swój wybór sołtysa. Choć niektórzy już poza kamerą żartują, że teraz będzie bezpieczniej skoro wsią rządzi mafioso.