Pomysł przekształcenia Piły w powiat grodzki, apel o ochronę bobrów oraz połączenie kolejowe Krzyż Wielkopolski-Piła – te tematy zdominowały 7 sesję Rady Powiatu pilskiego. Radni pochylili się też nad zmianami w budżecie. A apel w sprawie ochrony bobrów zbagatelizowali.
Sesja powiatu pilskiego miała na początku spokojny przebieg. Radni nad większością uchwał głosowali jednogłośnie. Spokój jednak nie trwał długo. Kontrowersje wzbudził wybór etatowego członka zarządu powiatu - Eligiusza Komorowskiego do rady Muzeum Okręgowego w Pile oraz wyboru Iwony Schulz także z Porozumienia Samorządowego do komisji rewizyjnej. Radni Platformy zarzucili rządzącym brak dialogu w sprawach kadrowych.
- Sporo dziś było demagogii, sporo było spraw które nie łączą. Deklaracje o rozmowach, deklaracje o współpracy trochę się można nimi powycierać - mówi Marian Martenka, radny Rady Powiatu
Staroście zarzucano także zatrudnianie rodziny zarówno w starostwie jak i w jednostkach mu podległych. Padały pytania o koneksje polityczne i rodzinne nowego wicedyrektora Powiatowego Zarządu Dróg w Pile - Zdzisława Marciniaka.
- Pan radny Martenka zadaje pytania związane z zatrudnianiem pracowników który jak się stuknie w pierś to mu kilka osób z rodziny na tą pierś wypadnie – mówi Franciszek Tamas, starosta pilski.
Henryk Stokłosa w imieniu radnych Porozumienia Samorządowego złożył oświadczenie sprzeciwiając się odłączeniu Piły od powiatu pilskiego. Starosta zaprosił radnych i senatora Mieczysława Augustyna na spotkanie w tej sprawie. Ma się ono odbyć 11 maja. Na razie nie wiadomo, czy Augustyn się na nim pojawi.