Dopalacze w prokuraturze

09.05.2015   Autor: Agnieszka Kledzik
---

Zamknięcia sklepu z dopalaczami chcą przedstawiciele Stowarzyszenia Arka Noego w Pile. Złożyli doniesienie do prokuratury, że sklep przy ulicy Kolbego sprzedaje specyfiki zagrażające życiu i zdrowiu młodych ludzi.

Już nie narkotyki pod różną postacią, a właśnie dopalacze stanowią główne zagrożenie dla zdrowia i życia młodzieży. Różnego rodzaju substancje, sprzedawane pod przykrywką środków kolekcjonerskich przyjmowane są na różne sposoby. Można to palić, połykać, a nawet wąchać pod postacią kadzidełek. Co się po tym dzieje?

- Wchodził mi taki stan, że udawałam żółwia, na przykład kuliłam i wyciągałam głowę i zaczynałam syczeć. Nie gadałam normalnie. Tylko zaczynałam syczeć - opowiada dziewczyna uzależniona od dopalaczy. Inni krzyczą, nie mogą ustać na nogach. Mają problemy z mową, tracą pamięć w trakcie haju. Bywają agresywni.

W miniony weekend policja musiała obezwładnić nastolatka po dopalaczach. Chłopak groził nożem swoim rodzicom. - Najgorszy jest widok, jak ci skują dziecko w kajdanki.... Ale nie było innego wyjścia, nie było innej rady - mówi matka syna, który przebywa w szpitalu na detoksie.

Chłopak przebywa teraz w szpitalu psychiatrycznym na odtruciu. Czasem jeden detoks nie pomaga, bo młodzież wraca w środowisko.

- W klasie jest cztery czy pięć biorących osób. Jak córka wróci do szkoły to wróci do narkotyków. No i tak też było. 2 dni w szkole i moje dziecko sobie zaćpało - mówi matka uzależnionej od dopalaczy dziewczyny.

Dlaczego to robią?

- W Pile jest tak, że jeżeli chce się być fajnym to trzeba coś pić, albo coś ćpać. U mnie było podobnie. Byłam zawsze bardzo grzecznym dzieckiem, nie sprawiałam problemów, a kłopoty zaczęły się w pierwszej klasie gimnazjum - alkohol, papierosy - mówi dziewczyna uzależniona od narkotyków i dopalaczy.

A później dopalacze, marihuana, amfetamina, a nawet leki.

- Wzięła całe opakowanie grypexu. Dzisiaj wiem, że tam jest pochodna efedryny, czyli pochodna amfetaminy i ona po prostu się naćpała. Zostałam w tym dniu z nią w domu, więc widziałam, jak moje dziecko mdleje, jak źle się czuje. Wiedziałam już w tym momencie, że z moim dzieckiem jest źle - mówi matka dziewczyny uzależnionej od narkotyków i dopalaczy.

Kasia była wzorową uczennicą. Do pierwszej klasy gimnazjum. Przez narkotyki i dopalacze nie skończyła szkoły. Marzenia o studiach się rozwiały. Ma problemy nawet z nauką w szkole zaocznej, trudno jej się skupić... Dziś o swoich doświadczeniach opowiada innym młodym ludziom na spotkaniach w pilskich szkołach. Później przeprowadzane są wśród uczniów anonimowe ankiety. Wynika z nich, że 60 procent gimnazjalistów i młodzieży ze szkół średnich ma kontakt ze środkami psychoaktywnymi

- Problem uzależnienia dotyczy 6 – 7 tysięcy młodzieży. Nie mówię tu o eksperymentowaniu. Natomiast jeśli chodzi o alkohol to już około 90 procent młodzieży, z czego ponad połowa raz w tygodniu, dwa razy w tygodniu upija się. Rodzice tego nie widzą - mówi Artur Amenda,  prezes Stowarzyszenia Arka Noego.

A problem ciągle rośnie. W ubiegłym roku w Wielkopolsce do szpitali trafiło 150 osób zatrutych dopalaczami. W tym roku do maja było to już 200 osób.

Przeczytaj więcej o: dopalacze, nowa siedziba skarbówki,

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group