Masztu telefonii komórkowej na Zielonej Dolinie nie będzie. Przynajmniej na razie. Starosta wydał decyzję odmowną, ale inwestor ma prawo się odwołać.
W tym miejscu firma Polkomtel chce postawić maszt telefonii komórkowej. Maszt ma mieć wysokość ponad 50 metrów. Byłaby to wieża podobna do tej, która stoi przy Żeleńskiego. Tam, pomimo protestów mieszkańców, maszt został wybudowany.
Tu, na Zielonej Dolinie mieszkańcy także protestują. Tym bardziej, że jest bliżej do osiedla domków jednorodzinnych i bloków. - Obawiamy się, że postawienie masztu w tym właśnie miejscu spowoduje wielkie zagrożenie dla naszego zdrowia, dla naszego społeczeństwa, spowoduje również skutki utraty wartości naszych nieruchomości - mówi Zefiryn Trawiński, mieszkaniec Zielonej Doliny.
Mieszkańcy obawiają się o swoje bezpieczeństwo, bo ten teren to dawne rozlewisko rzeki. Jeszcze do niedawna były tu bagna, a więc podłoże bardzo niestabilne do budowy tak wysokiej konstrukcji.
- Negatywne oddziaływanie na środowisko, nie ma żadnych operatów związanych z tym, ani nie ma opinii środowiskowej, ani nie ma oddziaływania na to środowisko, na Naturę 2000 - wylicza negatywne skutki budowy masztu Piotr Kujawski, mieszkaniec Zielonej Doliny.
Mieszkańcy zaprotestowali więc przeciw tym planom. Swój protest wysłali do prezydenta. Pod listem podpisało się ponad 300 osób. Dlatego prezydent odpowiedział mieszkańcom, wysyłając do każdego list. Indywidualnie do skrzynek pocztowych trafiły koperty z informacją, że decyzja leży teraz po stronie starosty. - Wszyscy, łącznie ze mną możemy zwrócić się o podjęcie decyzji, która będzie dobra dla mieszkańców i dla inwestora, bo chyba nie ma też po stronie mieszkańców takiej determinacji, że nikt nie chce używać komórek. Raczej zastanawiamy się się nad tym, gdzie zlokalizować maszt- mówi Piotr Głowski, prezydent Piły.
Starosta odbija piłeczkę. - To właśnie magistrat jest właścicielem działek w Pile, a nie starostwo. I to raczej miasto może wskazać ewentualną inną lokalizację dla masztu. Inną, bo w tym miejscu na maszt zgody nie ma - mówi Franciszek Tamas, starosta pilski.
Polkomtel może się od odmownej decyzji odwołać. Procedury są jednak długotrwałe. Mieszkańcy cieszą się, że przynajmniej na razie widmo budowy masztu zostało oddalone. - Cieszymy się, że zdrowy rozsądek przeważył nad tak naprawdę interesem partykularnym, że nasze protesty odniosły skutek - mówi Grzegorz Ziółkowski, mieszkaniec Zielonej Doliny.
Mają nadzieję, że to jest trwały skutek.