Już niedługo na pilskim rynku będziemy mogli kupować żywność i przetwory prosto od rolnika. Wszystko dzięki ustawie, która umożliwia sprzedaż takich produktów bez konieczności zakładania działalności gospodarczej.
Daje to również małym gospodarstwom możliwość podreperowania domowego budżetu. - Tego rodzaju sprzedaż cieszy się coraz większym powodzeniem. Sprzedaż dobrych, ekologicznych, zdrowych produktów będzie mogła być prowadzona legalnie - mówi Mieczysław Augustyn, senator Platformy Obywatelskiej.
Dotychczas rolnicy nie mogli bezpośrednio sprzedawać przetworzonej przez siebie żywności. Uchwalona przez Sejm nowela ustawy umożliwi im to. Co ważne, sprzedaż ta jest możliwa bez konieczności zakładania działalności gospodarczej. Wystarczy tylko, że rolnik zgłosi ją w urzędzie skarbowym oraz założy książkę sprzedaży, w której będzie zapisywał co sprzedał i za ile. Potem będzie musiał odprowadzić od tego symboliczny, 2-procentowy podatek.
O pomyśle informował 5 lat temu ówczesny senator Piotr Głowski, który złożył wtedy ten projekt.
W krajach Europy zachodniej taka sprzedaż jest legalna od dawna. Teraz przyszedł czas na to, aby móc kupować przetwory czy wędliny prosto od chłopa na pilskim rynku czy w pobliskim gospodarstwie.