Niespełna dwutysięczne Tuczno w powiecie wałeckim może pochwalić się tym, że jeden z mieszkańców jest prawdziwym wynalazcą.
Konstruktor zaprojektował już latający rower, maszynę do obróbki drewna, czy jednoosobowe auto dla niepełnosprawnych. Od dawna marzy o latającym pojeździe mechanicznym i realizacja tych marzeń wydaje się coraz bardziej realna.
Konstruktor Bogusław Dzikowicz na pomysł stworzenia pojazdu dla niepełnosprawnych (nazwał go Bodzik) wpadł już kilka lat temu w podczas wizyty w Ciechocinku. Szybko powstały plany i prototyp. - Gdy wystawiłem go na targach w Łodzi, pojawiły się propozycje finansowania ze środków unijnych. Ale to było i tak za mało. Sama homologacja to koszt 100 tysięcy złotych - mówi Bogusław Dzikowicz.
Po kilku miesiącach powstała nowa trzykołowa konstrukcja Bodzika, a pan Bogusław swoim pojazdem zainteresował wałecki Romet. Na rozmowach, niestety, się skończyło.
Zatem czy pojazd wynalazcy nie ma szans na realizację? Nie do końca. - Jeżeli będą to projekty innowacyjne, pan Dzikowicz zgłosi się do nas i poprosi o pomoc, zrobimy wszystko, żeby go wspomóc - mówi Krzysztof Hara, burmistrz Tuczna.
Zatem Bodzik będzie musiał jeszcze poczekać. A to najnowsze, ukochane i wymarzone dziecko pana Bogusława. Ale jego główną pasją i marzeniem jest zbudowanie pojazdu komunikacyjnego, który mógłby i jeździć i latać - poruszać się w tych dwóch przestrzeniach.
Na razie jeszcze nie latający motocykl, a rower będzie można zobaczyć w konkursie lotów Red Bulla. Pojazd ma być stylizowany na latającą wiewiórkę, a dzięki herbowi Tuczna promować miasto.
W samym Tucznie Bogusław Dzikowicz już promować się nie musi, bo wielu mieszkańców dobrze go zna. Na co dzień pracuje jako stolarz, nie kończył uczelni politechnicznej, a powiedzieć o nim wynalazca to mało. - Nie wiem skąd się to bierze. Zawsze kiedy patrzę na jakieś urządzenie myślę, jak je zmodernizować, co przerobić - mówi wynalazca.
Ot i cała tajemnica.