Na oryginalny pomysł wpadli mieszkańcy wsi Mielęcin w powiecie wałeckim. Przyjezdnych wita z szerokim uśmiechem drewniana para. Tak zwane „Witacze” nie tylko przykuwają uwagę kierowców, ale i sprawiają, że zdejmują nogę z gazu.
Tysiące złotych wydawane na foldery, kampanię i spoty reklamowe często okazują się pieniędzmi wyrzuconymi w błoto. Dlaczego? Po prostu są mało efektywne. Inna sprawa, że wielu miast, czy gmin zwyczajnie na nie nie stać. Mieszkańcy niewielkiej wsi Mielęcin w powiecie wałeckim znaleźli rozwiązanie. Kierowców, tuż za rogatkami wita Witacz - sympatyczna, drewniana para.
- Chcieliśmy, aby coś przykuwało uwagę tych, którzy przejeżdżają przez naszą wieś. Spotkaliśmy się z radą sołecką i jeden z naszych kolegów wpadł na pomysł drewnianych postaci, które ustawimy przy wjeździe do miasta. Często kierowcy się zatrzymują i robią sobie zdjęcie z naszymi „Witaczami” - mówi Ryszarda Grzybkowska, sołtys wsi Mielęcin.
Trudno szukać tutaj dziury, a w zasadzie sęku w całym, bo pomysł jest trafiony. Jest nie tylko kolorowo, oryginalnie i ekologicznie, ale i - jak się okazało - prewencyjnie.
- Może jest to taki "fotoradar", ale nikt o tym wcześniej nie myślał. Kierowcy zwalniają, jest bezpieczniej i to się liczy - mówi Janusz Barbasiewicz, pomysłodawca i twórca "Witaczy".
Drewniane pary w Mielęcinie już zdały egzamin z promocji i prewencji. Tymczasem mieszkańcy już teraz zastanawiają się nad kolejną niespodzianką dla przyjezdnych. Z niecierpliwością czekamy, jaką?