Ponad 15 tysięcy złotych uzbierano na leczenie Adasia Undro. Zbiórka pieniędzy i licytacje odbyły się w minioną sobotę, podczas osiedlowego Dnia Dziecka, zorganizowanego przez Szkołę Podstawową nr 5 w Pile. Adaś ma guza mózgu. Czeka go kosztowna terapia w Pradze.
Gry i zabawy, aukcje, zbiórki i wiele atrakcji, w tym przejażdżki czerwonym – a jakże - ferrari... To wszystko dla Adasia Undro zorganizowali nauczyciele i uczniowie oraz dawni absolwenci pilskiej „Piątki”. Wszystko w ramach osiedlowego Dnia Dziecka.
- Gdyby rodzice Adasia nie wyemigrowali do Anglii, to dzisiaj Adaś byłby naszym uczniem, ponieważ jego starszy brat – Dawid, który ma już 17 lat jest absolwentem naszej trzeciej klasy. Od nas w czerwcu wyjechał w swoją londyńską podróż i to jest dla nas dodatkową motywacją do tego, żeby rodzinę państwa Undro wspomagać - mówi Anna Stefanowicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 w Pile.
A tej pomocy bardzo im potrzeba. Nie tylko wsparcie
psychiczne się liczy. Potrzebne są pieniądze na nowatorskie leczenie. Adaś, który w sierpniu skończy 4 latka, ma guza pnia mózgu. Jego rodzice mieszkają w Londynie i to tam przeszedł właśnie trzecią operację. Jeszcze przebywa w szpitalu. -
Operacja zakończyła się sukcesem, więc bardzo się cieszymy. Ale wiemy, że oczywiście, że guza cały czas ma, więc po prostu teraz, jak dojdzie do siebie rozpoczyna kolejne etapy chemioterapii. Zostały mu jeszcze cztery wlewy i po zakończonej chemioterapii ma jechać na radioterapię protonową do Pragi - mówi Anna Smolarz, ciocia Adasia.
Taka terapia kosztuje minimum trzysta tysięcy złotych. I tyle już się udało zebrać. Jednak ostateczne koszty zależeć będą od wielkości guza. Później Adasia czeka także kosztowna rehabilitacja. Zbiórki na ten cel są organizowane zarówno w Pile, jak i w Londynie.