Jest duże zainteresowanie placówkami oświatowymi dla dzieci niepełnosprawnych, które mogą powstać w Trzciance. Na chwilę obecną mimo dwóch ośrodków publicznych z oddziałami integracyjnymi, wiele rodziców dowozi swoje dzieci do innych miast, bo jak twierdzą, dzieci przez zdrowych rówieśników są nieakceptowane.
Czy w końcu problem się rozwiąże? Podobne przedszkole istnieje już w Wałczu, kierownictwo wychodzi na przeciw problemom i chce otworzyć dwa oddziały w Trzciance- oddział przedszkola i szkoły.
*
Czy przedszkole i szkoła dla dzieci niepełnosprawnych powstanie w Trzciance? To się okaże.W tę chwili firma z Wałcza, która chce wejść na trzcianecki rynek ubiega się o lokal. Chcą powiększyć działanie w Trzciance, z racji dużego zainteresowania rodziców. W mieście są dwa punkty przedszkoli integracyjnych, niepełnosprawne dzieci mogą również uczęszczać do szkoły. Ale w placówkach przystosowanych dla nich, pomysłem jest tu łączenie terapii, z edukacją zarówno w grupie rówieśniczej, jak i pracy indywidualnej.- Sporo rodziców już w ubiegłym roku zwracało się do nas, ale to są koszta. Okazało się, że jest duża potrzeba uruchomienia specjalnych oddziałów szkolnych bo, grono dzieci niestety zupełnie nie kwalifikuje się do uczestnictwa w normalnym życiu szkolnym - mówi Aleksandra Śniecikowska, kierownik przedszkola „Piękny umysł” w Wałczu. - One po prostu sobie nie poradzą i dla nich jedyną alternatywą dla dla nauczania indywidualnego jest taka placówka. Kameralna, gdzie mają pracę jeden na jeden - czyli terapeuta i dziecko, gdzie są małe grupy: 3, 4 ,5 osób maksymalnie.
Praca z dzieckiem niepełnosprawnym wymaga dodatkowej specjalizacji i kwalifikacji, dlatego kadra pedagogiczna musi mieć ukończone odpowiednie kursy i szkolenia. Rodzice, których niepełnosprawne dzieci uczęszczają do wałeckiej placówki są zadowoleni z pracy i zajęć, które organizują pracownicy przedszkola. I przekonują, że warto!
Właściwe podejście do dziecka, sposób przekazywania informacji czy wspólna zabawy jest bardzo ważna, dlatego duże znaczenia ma doświadczenie zawodowe i osobowość nauczyciela. To wszystko mogłoby się znaleźć w placówkach w Trzciance, przeznaczonych dla dzieci niepełnosprawnych. Jednak włodarz miasta ma inne rozwiązanie. Wolałby, aby placówki publiczne w Trzciance były w pełni obsadzone, gdyż nie jest zwolennikiem przekazywania środków innym gminom czy przedszkolom prywatnym. - Wolałbym, aby to u nas zostały stworzone jak najlepsze warunki - mówi Krzysztof Czarnecki, burmistrz Trzcianki.
Ale władze miasta Trzcianki nie mówią stanowczego nie! Do ich przekonania może służyć fakt, że nie w pełni sprawne dzieci w szkołach mogą być dyskryminowane i z tego względu ich rozwój może nie postępować. W przedszkolu przystosowanym specjalnie dla nich może nastąpić przełamanie tej najgorszej bariery. Dzieci mogą się otworzyć, uspołeczniać i traktować placówkę jak drugi dom.