Czy żydowska łaźnia pozostanie przy ulicy Wodnej w Czarnkowie? To okaże się za jakiś czas. Na chwilę obecną został złożony wniosek do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu o zgodę na zburzenie budynku. Oni jednak są przeciwni.
Czy w miejsce czarnkowskiej mykwy powstanie droga, a ona sama zostanie wyburzona? O to wnioskowały władze miasta do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu. Łaźnia żydowska stała się przeszkodą, odkąd centrum miasta zaczęło zmieniać się w centrum handlowe. Władze Czarnkowa zamierzają ułatwić dojazd klientom galerii i sklepu, kosztem likwidacji zabytku. Obrońcy historii mówią wówczas stanowcze: nie! - Wpłynął do nas wniosek, przekazany przez naszą delegaturę o wyłączeniu tego budynku z ewidencji zabytków. Z negatywną opinią kierownika delegatury i ja tę opinię uszanuję. Zaopiniuję negatywnie zamiar wyłączenia tego z ewidencji zabytków - mówi Jolanta Goszczyńska, Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Poznaniu.
Ale w samym wniosku są niewielkie nieścisłości. - Widziałem ten wniosek i on mi się o tyle nie podoba, że jest tam zwrot, że wyburzeniu ma ulec garaż. A to nie jest żaden garaż tylko zabytkowa mykwa - mówi Marek Fijałkowski z Muzeum Okręgowego w Pile.
Aby wyjaśnić sytuację chcieliśmy spotkać się z przedstawicielami Urzędu Miasta w Czarnkowie, ale się nie udało. Z racji urlopu wiceburmistrz, któremu najbliższy jest temat umówił nas z pracownikiem referatu techniczno-inwestycyjnego. Jak się okazało, ten też ma wolne.
Budynek łaźni rytualnej w Czarnkowie znajduje się przy ulicy Wodnej. Obecnie jest jednym z nielicznych śladów obecności Żydów w mieście. Został wzniesiony na tyłach żydowskiej szkoły. W latach 90. XX wieku służył jako magazyn, obecnie pełni on funkcję budynku gospodarczego. - Niewiele takich rzeczy zostało w Czarnkowie, a sama świadomość, że na terenie Czarnkowa byli kiedyś Żydzi jest już w tej chwili bardzo mała. Ratujmy więc to co się ostaje, to co mówi o naszej przeszłości, o naszej tożsamości. Nie byliśmy sami, było nas więcej - - mówi Karolina Rążewska-Golik z Muzeum Ziemi Czarnkowskiej.
Mieszkańcy Czarnkowa nie chcą likwidacji zabytkowego budynku. Proponują raczej, żeby go wyremontować. - Bo komu to przeszkadza? - pytają.
No właśnie komu? Jedynie przedsiębiorcom, których klienci będą mieli problem z dojazdem do sklepów. Dlatego warto się zastanowić, co dla Czarnkowa będzie ważniejsze - żydowski zabytek czy komfort zakupów.