To już pewne. Oddział Zespołu Szkół z Szydłowa, który mieści się w Róży Wielkiej zostanie zamknięty. Na decyzje wpłynęła mała liczba uczniów, przez co gmina musiała dokładać do funkcjonowania placówki przez lata.
To już ostatni rok dla uczniów oddziału Zespołu Szkół w Szydłowie, który mieści się w Róży Wielkiej. Ta niewielka wieś, licząca ponad 500 mieszkańców, boryka się z niżem demograficznym. 1 września 2013 r. placówka stała się oddziałem Zespołu Szkół w Szydłowie. Wójt próbował utrzymać placówkę przez kilka lat, jednak demografia jest nieubłagana. Do szkoły po prostu nie miałby kto chodzić. - Dzieci zostaną przeniesione do Zespołu Szkół w Szydłowie z tego względu, że liczba dzieci z roku na rok jest coraz mniejsza. Dziś nie miałoby sensu utrzymywanie tego obiektu z taką liczbą dzieci - mówi Dariusz Chrobak, wójt Szydłowa.
Oddział w Róży Wielkiej łączy przedszkole wraz z klasami 1-3 szkoły podstawowej. Obecnie do placówki uczęszcza tylko 28. dzieci. W tym roku szkolnym nie otworzono nawet klasy pierwszej, bowiem chodziłoby do niej ledwie czworo uczniów. Ich rodzice podjęli więc decyzje o zapisaniu dzieci do Zespołu Szkół w Szydłowie.
Szkoła w Szydłowie jest nowoczesna i dobrze wyposażona. Ławki i krzesła są przystosowane do wzrostu dzieci. Placówka ma halę sportową i stołówkę, a dzieci mogą liczyć na wiele zajęć pozalekcyjnych, czego szkoła w Róży Wielkiej zagwarantować po prostu nie mogła. Problemem może pozostawać odległość - dzieci będą zmuszone dojeżdżać dziesiątki kilometrów, ale i tutaj gmina nie widzi problemu, ponieważ zapewnia dowóz uczniów szkolnym autobusem.
Pozostaje również kwestia pracowników oddziału. Trzy nauczycielki nadal pozostaną pracownicami zespołu szkół, z którego dojeżdżały do Róży Wielkiej. Trafi tam również jeden z konserwatorów. Drugi utrzyma etat w zamykanym oddziale, w którym wciąż mieści będzie się biblioteka publiczna. Wójt gminy Szydłowo obiecał, że w najbliższym czasie biblioteka nie zostanie zamknięta. Nie wiadomo co będzie w przyszłości, ponieważ placówka jako szkoła zostaje zamknięta i nie wiadomo kto przejmie budynek.
Biblioteka z czasem być może zostanie przeniesiona do remontowanej świetlicy wiejskiej.
Opuszczony budynek w centrum wsi pozostanie więc pusty. Wójt zapewnia, że nie będzie on wystawiony na sprzedaż i nadal pozostanie własnością gminy, jednak co będzie się w nim znajdować na razie nie chce zdradzać. Jak przyznaje, jest kilka pomysłów, ale będą one poddane konsultacjom z mieszkańcami. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że może tu powstać dzienny dom pomocy społecznej. Garstce dzieci, które zaczęły tu swoją edukację niedługo po budynku pozostaną tylko wspomnienia.