Światła, barierki, progi zwalniające i lustra poprawiające widoczność – tylko tyle, albo aż tyle. Złotów powołuje zespół ds. poprawy bezpieczeństwa na drogach i szuka sposobu na to, aby do minimum ograniczyć wypadki z udziałem pieszych i rowerzystów.
Bezpieczeństwo w mieście to jedna z najważniejszych bolączek zarówno władz, jak i mieszkańców każdego miasta. Tak jest również w Złotowie, który choć jest uważany za miasto bezpieczne, powołuje zespół ds. analizowania bezpieczeństwa w mieście. Tym razem grupą, na którą urzędnicy mają zwrócić szczególną uwagę, są piesi i rowerzyści.
Ulicą, której swoją uwagę poświęcili złotowscy radni, jest m.in. ul. Jastrowska. A dokładniej okolice miejsca, w którym 4 maja doszło do śmiertelnego potracenia 10-latka. - – Wniosek mój dotyczył tego, żeby zainstalować tu światła, barierki po obu stronach oraz o usunięcie kilku drzew - mówi Anna Rogut, radna RM.
Mowa o lipach, które tworzą okazały szpaler wzdłuż ulicy. Niestety, szpaler ten utrudnia kierowcom wyjazd z posesji, a pieszym przejście przez ulicę, gdyż ogranicza widoczność. A miejsce to jest codziennie uczęszczane przez dzieci, które właśnie tędy chodzą do szkoły.
Ulica Jastrowska to nie jedyne miejsce, którym zainteresowali się złotowscy radni. Wobec dużej liczby wniosków o różne formy poprawy bezpieczeństwa, burmistrz postanowił powołać zespół, który ma stworzyć swoistą mapę niebezpiecznych punktów w Złotowie. – Zespół jest w trakcie tworzenia. Będą go stanowić doświadczeni pracownicy urzędu. Będzie też ścisła współpraca z jednostką policji - mówi burmistrz Adam Pulit.
Być może owocem pracy tego zespołu będą nowe progi zwalniające w mieście, czy lustra, które poprawią widoczność.
Marzeniem burmistrza jest także wpisanie Złotowa na listę miast aplikujących o środki w ramach projektu, który umożliwi wybudowanie ścieżki rowerowej ze Złotowa do Blękwitu, ale to już pieśń przyszłości.