Małżeństwo z Wałcza padło ofiarą oszustów i straciło oszczędności życia. Przestępcy podszywali się za policjantów.
W grę oszustów wprowadzone były jeszcze inne osoby z Wałcza, ale nie dały wiary przestępcom. - Także kilka dni temu oszust podał się za pracownika wodociągów, w wyniku czego pokrzywdzona kobieta również straciła pieniądze - informuje sierż. sztab. Beata Budzyń, rzecznik KPP w Wałczu. - Policjanci apelują o ostrożność i rozwagę.
*
W Wałczu pojawili się oszuści, podszywający się z funkcjonariuszy CBŚ lub policjantów KGP, zajmujących się rozpracowaniem oszustów. Przekonują nieświadomych zagrożenia seniorów, że rozpracowują zorganizowaną grupę przestępczą i proszą, aby im w tym pomóc. Pomoc ta ma polegać na przekazaniu gotówki. - Pamiętajmy! Żaden funkcjonariusz nie może żądać ani przyjmować pieniędzy za prowadzoną sprawę. Policjanci nigdy nie proszą o branie kredytów w ramach pomocy w działaniach operacyjnych - dodaje Beata Budzyń. - Wczoraj w godzinach popołudniowych 76-letni wałczanin stracił oszczędności całego życia. Do pokrzywdzonego zatelefonował mężczyzna, podający się za funkcjonariusza CBŚ. Oszust ostrzegł pokrzywdzonego, że jego zdeponowane w banku pieniądze są zagrożone i zapewnił, że będą bezpieczne, gdy przekaże oszczędności w depozyt funkcjonariuszom. Nieświadomy zagrożenia pokrzywdzony wypłacił pieniądze z banku i przekazał na ręce młodego oszusta pokaźną kwotę.
Inny wałczanin również odebrał podobny telefon od oszustów, podających się za policjantów KGP oraz funkcjonariuszy CBŚ. Mężczyzna wypłacił z banku pieniądze, jednak czujność uchroniła go przed utratą oszczędności.
- Oszuści zawsze dzwonią na numery telefonów stacjonarnych. Oszust „policjant” prosił o pomoc w ujęciu sprawcy. Po wkręceniu w rozmowę polecali pokrzywdzonym potwierdzić wiarygodność pod numerem telefonu 997. Jednak oszust nie rozłączał się. Zawsze upewnijmy się, że w prawidłowy sposób rozłączyliśmy rozmowę. Dopiero kiedy będziemy pewni, że rozmowa jest całkowicie zakończona, a w słuchawce słychać poprawny sygnał rozłączenia - najlepiej odczekać jeszcze dla bezpieczeństwa 2- 3 minuty - i dopiero wtedy można wybrać kolejny numer np. na policję - radzi Beata Budzyń.
*
Kilka dni temu do drzwi starszej mieszkanki Wałcza zastukał mężczyzna, podający się z pracownika wodociągów. Kobieta wpuściła do mieszkania owego pracownika i straciła 300 złotych. Oszust wszedł do mieszkania za przyzwoleniem pokrzywdzonej pod pretekstem nadpłaty za wodę oraz skażonej w mieszkaniu wody.
***
PAMIĘTAJMY!
- przede wszystkim nie działajmy pochopnie, stosujmy metodę ograniczonego zaufania;
- potwierdźmy rzekomą informację z najbliższym członkiem rodziny;
- nie przekazujmy żadnych sum pieniędzy nieznajomym osobom;
- pracownicy wodociągów, energetyki, czy pracownicy socjalni odwiedzający nasze domostwa, winni sami okazać stosowny dokument, a jeśli tego nie czynią żądajmy wylegitymowania się;
- odwiedziny jakiegokolwiek pracownika danej firmy znajdują się na tablicy ogłoszeń;
- niezapowiedzianą wizytę pracownika możemy potwierdzić w danej instytucji;
- każdą podejrzaną sytuację zgłaszajmy na policję, jeszcze za nim przekażemy pieniądze;
- pamiętajmy, że przestępcy to nie tylko mężczyźni;
- nie wpuszczajmy do mieszkania obcych osób;
- przy próbie podszywania się oszustów pod funkcjonariuszy – natychmiast należy skontaktować się z najbliższą jednostką policji;
- czasem lepiej wyjść na kompletnego niedowiarka, niż stracić oszczędności całego życia.
W rzeczywistości dzwoniący nie mają nic wspólnego z policją. Są przestępcami, których celem jest wzbogacenie się kosztem ludzkiej krzywdy.