43-letnia kobieta część swojego życia spędziła za kratami. Karana za oszustwa, co jakiś czas korzystała jednak z dobrodziejstwa warunkowego zwolnienia.
Wydawać by się mogło, że podczas pobytu w zakładzie karnym jest czas na refleksję i żal za to, co się zrobiło, ale niektórzy ten czas wykorzystują na zaplanowanie czegoś na „po wyjściu”. - Zatrzymana prawdopodobnie chciała wykorzystać fakt przebywania na zwolnieniu warunkowym, „dorobić się” małej fortunki, a potem skryć się za murami więzienia - informuje Wojciech Michałkiewicz, rzecznik KPP w Czarnkowie. - Potencjalne ofiary wynajdywała pod wiejskimi sklepami i oferowała pracę przy usuwaniu kolejowych podkładów. Tłumaczyła im, że aby podpisać umowę o pracę muszą założyć konto bankowe i w tym celu zabierała ich do jednego z czarnkowskich banków.
Tam, po założeniu konta, kobieta przejmowała dane osobowe, dane do kont, dane do logowania i na tym praktycznie rola zatrudnianych mężczyzn się kończyła. - Posługując się zdobytymi informacjami, oszustka zaciągała krótkoterminowe pożyczki w różnych firmach, przelewała je na konta swoich ofiar, a potem wypłacała - dodaje Wojciech Michałkiewicz. - Niczego nieświadomi, z szybko powiększającym się długiem mężczyźni na szczęście okazali się o wiele bystrzejsi, niż wydawało się naciągaczce. Kiedy nie pojawiła się z umowami postanowili powiadomić policję.
Kobieta przyznała się do procederu, a dzięki szybkiej reakcji policjantów i bystrości ofiar udało się uniknąć kolejnych finansowych strat. Prawdopodobnie kobieta niedługo wróci do miejsca odosobnienia z kolejnym wyrokiem. Tym razem w warunkach recydywy - zwiększonym o połowę…