W Trzciance doszło do zbiorowego zatrucia, prawdopodobnie salmonellą. Informację tę potwierdzono nam w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Czarnkowie.
W ostatnich trzech dniach do Szpitala Powiatowego w Trzciance zgłaszały się osoby z objawami zatrucia pokarmowego. Okazało się, że w niedzielę jadły one posiłki w barze rybnym nad jeziorem Sarcz w Trzciance.
Jak się dowiedzieliśmy od Wacława Bali, dyrektora trzcianeckiego szpitala, wszystkie osoby, które zgłosiły się na SOR zostały przyjęte do placówki. - W tej chwili na oddziale internistyczno-kardiologicznym przebywa sześciu pacjentów. Są to osoby w różnym wieku. Powoli wracają do zdrowia - mówi dyrektor Wacław Bala.
Możliwe jest, że liczba chorych jest znacznie większa, gdyż bar stoi przy drodze, prowadzącej z Poznania nad morze. Nie wiadomo, ile osób jadło tam w niedzielę posiłek.
- Ze wstępnych badań, przeprowadzonych w naszym laboratorium wynika, że przyczyną zatrucia była salmonella - dodaje dyrektor Bala. Próbki zostały wysłane do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Czarnkowie.
*
- U jednej z przebadanych osób potwierdzono już salmonellozę - mówi dyrektor Beata Kościelska, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Czarnkowie. - Źródłem zakażenia bakterią były wędzone ryby w barze. Łącznie sprzedano ich 21 porcji.
Spożycie zakażonej salmonellą ryby nie jest jednoznaczne z zachorowaniem. Bakteria namnaża się z różną szybkością w różnych miejscach pokarmu i może się okazać, że mimo zjedzenia takiej ryby choroba przejdzie bezobjawowo. Wiadomo już jednak, że poza sześcioma osobami w Trzciance kolejne trzy zachorowały w Poznaniu.
Bar, w którym doszło do zatrucia nie został zamknięty. Przeprowadzona została szczegółowa kontrola, która nie wykazała nieprawidłowości. Pech, że akurat w tej partii ryb znalazły się bakterie. A ponieważ od wielu dni panują ogromne upały, owe bakteria namnażają się błyskawicznie, o czym powinniśmy pamiętać również w domu.
fot. Natalia Banaszkiewicz, TV Asta