Po niedzielnym meczu żużlowym między drużynami Polonii Piła i Wybrzeża Gdańsk doszło do incydentów między kibicami obu zespołów.
Powodem konfliktu miał być szalik Polonii, który przyjezdni kibice zabrali dziecku i spalili go w sektorze dla gości.
Informację o awanturze potwierdził nam Robert Szłapak, rzecznik pilskiego klubu. - Doszło do awantury między kibicami pilskimi i gdańskimi - mówi Robert Szłapak.
Sektor dla kibiców przyjezdnych jest kompletnie zdemolowany.
Jak nas poinformowała Żaneta Kowalska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Pile, do zdarzenia doszło ok. 19.40. - Zaczęło się od tego, że pod koniec meczu grupa kibiców z Gdańska podeszła do stoiska gastronomicznego, przy którym stała rodzina z małą dziewczynką. Dziecko miało szalik Polonii Piła, który kibice mu zabrali i podpalili świecą dymną - mówi mł. aspirant Żaneta Kowalska. - Zrobiło się zamieszanie, na które błyskawicznie zareagowali zabezpieczający mecz policjanci.
Funkcjonariuszom w ciągu kilkunastu minut udało się zapanować nad awanturującymi się kibicami. W tłumie było około 150 przyjezdnych fanów drużyny Wybrzeża. Wszyscy zostali wylegitymowani.
Po zdarzeniu policjanci odprowadzili gości do samochodów i eskortowali do granic województwa. Ich błyskawiczna reakcja pozwoliła uniknąć gorszej awantury, na stadionie było bowiem ok. 2.800 osób.