Radny Sejmiku Województwa Marcin Porzucek chce wyjaśnień od Komendanta Wojewódzkiego Policji w sprawie okoliczności pościgu, który miał miejsce w piątek na ulicach Piły. W trakcie pościgu, kierowca audi rozbił się na skrzyżowaniu ulicy Bydgoskiej i Roosevelta.
Zdaniem radnego kontynuowanie pościgu jedną z głównych arterii komunikacyjnych miasta, nie było dobrym rozwiązaniem.
„Wyjątkowy szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że na najczęściej używanym w tej części miasta przejściu dla pieszych nikogo nie było. Piesi nie mieliby szans na przeżycie. Gdyby sytuacja miała miejsce poza wakacjami, zapewne stałyby tam dzieci z okolicznych szkół. To pokazuje jakim zagrożeniem był pościg w centrum miasta.” - pisze radny w swoim liście.
„Jestem zwolennikiem jak największych uprawnień policji, która dzięki nim może skutecznie „służyć i chronić”. Oczekuję jednak zachowania zdrowego rozsądku od stróżów prawa. Według rzecznika pilskiej policji, kierujący Audi nie zatrzymał się do kontroli na obwodnicy. Rozpoczęcie pościgu w takiej sytuacji jest naturalne. W momencie, gdy ścigany wjechał do miasta należało, z pomocą rozwiniętego systemu monitoringu miasta, ustawić blokady. Tymczasem pościg trwał i skończył się uszczerbkiem na zdrowiu dwóch postronnych osób, kierowcy i pasażera Forda. W kontekście rażącego łamania przepisów na odcinku kilku kilometrów ważnej arterii pełnej aut i pieszych, a ostatecznie wypadku na skrzyżowaniu ulic Bydgoskiej i Roosevelta, można mówić o i tak bardzo dużym szczęściu, bo przejściu dla pieszych czy przystanku autobusowym często znajduje się kilkanaście osób.
Warto zatem wyjaśnić, czy wszystko przebiegło zgodnie z procedurami, a jeśli tak to należy rozważyć ich zmianę. Chyląc czoło przed policjantami narażającymi w pościgu własne życie, w sposób nierozważny narażono życie mieszkańców” – stwierdza w piśmie do komendanta Marcin Porzucek.