5 000 zł – taką karę będzie musiał zapłacić pilski klub żużlowy za sierpniowe zamieszki na stadionie. Kara nie ominie także klubu Wybrzeże Gdańsk.
Główna Komisja Sportu Żużlowego w ramach postępowania dyscyplinarnego prowadzonego w sprawie zamieszek na pilskim stadionie żużlowym podjęła decyzję o ukaraniu klubów, których kibice wzięli udział w przepychankach. Komisja Sportu stwierdziła naruszenie trzech artykułów regulaminu: dopuszczenia do zamieszek po meczu z Wybrzeżem, wniesienie i odpalenie świec dymnych oraz rzucanie serpentyn na tor w trakcie meczu. Prezes pilskiego klubu nie do końca zgadza się ze wszystkimi przedstawionymi przez komisję zarzutami.
- Do incydentów na stadionie rzeczywiście doszło, chociaż nie wywołali ich nasi kibice. Serpentyny były wrzucane na tor przez dzieci siedzące w dolnych rzędach, jednak nie było to w trakcie biegu i nie stanowiło zagrożenia dla zawodników. Niestety faktem jest, że były odpalone świece dymne. Nie chcę debatować, czy powinny być one dozwolone czy nie, ale taki jest regulamin i został złamany. Mieliśmy nadzieję, że kara będzie zawieszona na okres sześciu miesięcy lub roku, ale ją akceptujemy i nie będziemy się odwoływać – mówi Tomasz Soter, prezes KŻ Victoria Piła.
Za prowokowanie pilskich kibiców i odpalanie rac na terenie stadionu Komisja Sportu nałożyła karę także na GKŻ Wybrzeże Gdańsk. Klub musi zapłacić 2 000 zł kary oraz 1 500 zł tytułem odszkodowania za zniszczone mienie na rzecz KŻ Victoria Piła. Oprócz tego oba kluby musiały zobowiązać się do podjęcia intensywnej pracy wychowawczej swoich kibiców.
O zamieszkach na stadionie żużlowym w Pile pisaliśmy TUTAJ