Ponad stu strażaków z całego regionu i pozostałe służby mundurowe uczestniczyły w ćwiczeniach zorganizowanych obok Szpitala Specjalistycznego w Pile. Akcja miała pokazać obecny stan i przygotowanie służb.
W ćwiczeniach udział wzięło 20 zastępów straży pożarnej z całego regionu. W stan gotowości zostały postawione również wszystkie pozostałe służby. Nad sprawnym przebiegiem akcji czuwać miał sztab zarządzania kryzysowego na szczeblu miejskim i powiatowym.
Scenariusz ćwiczeń przewidywał sytuację kryzysową. Pożar, jako wynik podpalenia, wybucha w lesie nieopodal szpitala.
- To są zadania wielowątkowe, które powinniśmy przećwiczyć. Zasady gaszenia pożaru wielowątkowego, gaszenia pożaru w trudnym terenie. Chcieliśmy przede wszystkim sprawdzić nowy nabytek pilskich strażaków - zbiornik na 13 m sześciennych wody. Chcieliśmy też zobaczyć, jak wygląda współpraca wielu służb - mówi mł. bryg. Rafał Mrowiński, komendant PSP w Pile.
Szalejący na obszarze ponad 3 hektarów pożar szybko się rozprzestrzenia i odcina w efekcie dojazd do szpitala od strony ul. Rydygiera. Trzeba szybko zorganizować objazd drogą pożarową, usytuowaną za szpitalem. Konieczna jest również ewakuacja placówki ze względu na zadymienie. MZK wysyła na miejsce autobusy, a pracownicy szpitala ewakuują pacjentów z dwóch kondygnacji budynku.
- Dzisiejsze działania policji skupiły się na zabezpieczeniu dróg dojazdowych i na zapewnieniu bezpieczeństwa ruchu drogowego. Policjanci zajmowali się też zabezpieczeniem terenu pobliskiego szpitala - mówi mł. insp. Piotr Skrzypkowiak, komendant powiatowy policji w Pile.
Akcję strażaków wspomagały samoloty gaśnicze z Krępska. W efekcie skoordynowanych działań pożar zostaje opanowany i ugaszony, a pacjenci i pracownicy szpitala bezpiecznie ewakuowani. W akcji uczestniczyła również straż miejska, straż leśna czy służby energetyczne.
Zdaniem starosty tego typu działania są wręcz niezbędne. - To są największe ćwiczenia w ostatnich latach. Służą poprawie działań zespołowych, na wypadek zagrożenia pożarowego, terrorystycznego czy wydarzeń natury katastroficznej. Jest to próba wykazania, iż na wypadek faktycznego zagrożenia jesteśmy gotowi - mówi Franciszek Tamas, starosta pilski.
Tego typu akcje mają pokazać obecny stan i przygotowanie służb, na wnioski z tych ćwiczeń będziemy jednak musieli jeszcze trochę poczekać.