Miał dowozić głosujących do lokali wyborczych, namawiać ich do oddania głosu na niego oraz zameldować w swoim mieszkaniu kilku wyborców tylko po to, aby mieć przewagę w glosowaniu.
Protest wyborczy złożony przez Józefa Jopka, dotyczący działań radnego, a zarazem kontrkandydata Romualda Wycisło podczas lipcowych wyborów uzupełniających do Rady Miasta Piły, został odrzucony przez sąd.
- Sąd wskazał, że z uzasadnienia nie wynika jakoby druga osoba naruszyła prawo karne. Odniósł się do podanej przez wnoszącego protest o tym, że zameldował inne osoby. Pan, który miał tego dokonać nie miał takich kompetencji, żeby mógł we własnym imieniu dokonać meldunku. Mógł co najwyżej złożyć wniosek o zameldowane osób w mieszkaniu. Sąd uznał, że złożenie takiego wniosku nawet jeśli zawierałoby oświadczenie nieprawdy, to nie jest to przestępstwo karne przeciwko wyborom - mówi Joanna Ciesielska-Borowiec, sędzia sądu okręgowego w Poznaniu, rzecznik prasowy.
Drugą kwestią była sprawa naruszenia ciszy wyborczej. Wycisło miał namawiać i dowozić osoby głosujące na niego do lokalów wyborczych. Jak stwierdził sąd, fakt ten nie wykazał, że miałoby to wpływ na ostateczny wynik wyborów. Te okoliczności przesądziły o tym, że sąd pozostawił protest wyborczy bez rozpoznania. Józef Jopek nie omieszkał również złożyć zawiadomienia do prokuratury.