Koniec bajki o "Bajce" - 320 tys. złotych zapłaci inwestor z Poznania za ruinę nieopodal jeziora Sarcz. Ma tam zostać stworzona baza turystyczna związana ze sportami wodnymi, z naciskiem na sporty motorowodne.
Niszczejący budynek nad jeziorem Sarcz został sprzedany. Gmina 7 lat temu odkupiła obiekt za 150 tys. złotych, teraz dostała za ruinę dwa razy tyle - To obszar 2, 4 ha, w tym dwa budynki, ulegały one ruinie. Nie mieliśmy pomysłu co z tym zrobić i znalazł się kontrahent, który zapłacił za ten budynek 320 tys. złotych - mówi Krzysztof Czarnecki, burmistrz Trzcianki.
Budynek, na którego zagospodarowanie niewiele osób miało pomysł, gmina kupiła w 2008 roku. Wcześniej należał do Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej, które nie miało pieniędzy na jego utrzymanie, ani też chęci inwestowania. Po pozyskaniu obiektu, gmina szybko chciała sprzedać nowy, stary nabytek. Jednak z marnym skutkiem. Przetargów było kilka, jednak udało się to dopiero 10 września.
- Prób tych było mnóstwo. Ceny wywpoławcze były różne, ustalane były na podstawie wycen biegłego rzeczoznawcy. One wynosiły również 800 tys zł, czy tak jak ostatnio sięgające ponad 500 tys. zł. Próby zbycia nie powiodły się. Dopiero ostatnie negocjacje przyniosły rozwiązanie problemu – mówi Witold Putyrski, referat gospodarki przestrzennej i infrastruktury komunalnej w UM Trzcianki.
Gmina pozbyła się budynku, który z dnia na dzień niszczał. Teraz nowy właściciel ma wprowadzić nowe i świeże zmiany. Mówiono o domu dla osób niepełnosprawnych, o placówce dla sportowców, o hotelu i wielu innych pomysłach, ale czy któraś z plotek okazała się prawdą?
- My wiążemy to ze zrobieniem ośrodka sportów wodnych. Mamy pomysł, którego nie ma w okolicach nigdzie. Co najmniej w promieniu 100 km albo więcej - mówi Leszek Mania, właściciel.
Gmina Trzcianka od kilku lat chciała pozbyć się obiektu nad Sarczem, teraz się udało. Nowy inwestor ma zamiar inwestować w budynek przy jeziorze. Zapowiada się więc, że bajka "Bajki" będzie miała szczęśliwe zakończenie.
