42-letni mężczyzna zmarł podczas turnieju Squash'a w pilskim Gym Factory. Do tragedii doszło w minioną sobotę. Przyczyny zgonu poznaniaka bada pilska prokuratura.
42-latek z Poznania, po rozegraniu pięciu rund, usiadł na ławce, napił się wody i upadł. Mężczyznę reanimowano, ale bez skutku. Nie udało się go uratować. W poniedziałek przeprowadzono sekcję zwłok mężczyzny. Sprawę bada pilska prokuratura.
- Niestety, wstępne wyniki sekcji nie dały odpowiedzi, co było bezpośrednią przyczyną śmierci pokrzywdzonego. W dalszym ciągu trwają badania i będziemy czekać na wyniki tych badań i całościową opinię biegłego medyka sądowego – mówi Magdalena Roman, Prokurator Rejonowy w Pile.
Potrzebne są m.in. badania toksykologiczne i histopatologiczne. Lekarze muszą sprawdzić czy 42-latek nie brał dopingu. Wiadomo, że Damian K. miał przerost serca.
- To bardzo, bardzo nieprzyjemne wydarzenie, jest nam bardzo przykro z tego powodu – mówi Beata Abramczuk – menager Gym Factory. - Niestety takich sytuacji nikt nie jest w stanie przewidzieć. Kolega był naprawdę wysportowanym człowiekiem. Jest to zawodnik Polskiej Federacji Squasha więc generalnie trenuje kilka razy w tygodniu. Od wielu lat trenował tę dyscyplinę – dodaje.
Poznański klub, który Damian K. reprezentował planuje zorganizować memoriał poświęcony jego pamięci.