Bariera na ulicy Kolejowej w Trzciance. Kierowcy zamiast kilkudziesięciu metrów muszą przejechać objazdem ponad 3 kilometry. Mają utrudniony dojazd do pracy i na działki.
Wszystko za sprawą szlabanu, który pojawił się na środku ulicy Kolejowej. Po jego usunięciu wróciłoby zadowolenie mieszkańców, a ruch w centrum znacznie by się upłynnił. Bariera, która - zamiast wyremontowania ulicy Kolejowej - została postawiona przez PKP. I przez nią, zamiast pokonania kilkudziesięciu metrów mieszkańcy Trzcianki muszą przejechać ponad 3 kilometry. I zamiast w godzinach szczytu omijać szerokim łukiem korki muszą się z nimi zmierzyć.
Ulica Kolejowa prowadzi przede wszystkim do zakładów pracy, ale także do ogródków działkowych. Przez barierę postawioną przed końcem ulicy jadący autem muszą zawrócić na ulicy Kolejowej, wjechać na ulicę Sikorskiego, skręcić w Roosevelta, potem Mickiewicza, skręcić w Staszica, później w Wieleńską i tak do celu, ale z drugiej strony.
Ulica Kolejowa i bariera na niej postawiona to temat dość skomplikowany. Chodzi przede wszystkim o to, że droga ta należy do PKP i miasto nie może nic z tym zrobić - Jest to droga wewnętrzna, niepubliczna, wykorzystywana przez kolejarzy przy załadunku i wyładunku towarów. W chwili obecnej nie ma możliwości, aby bariery odgradzające zostały usunięte. Dojazd do firm znajdujących się przy niej został utrzymany. Takie rozwiązanie zostało wcześniej ustalone z urzędem miasta i wykonane przez zarządcę infrastruktury. Związane to było z zachowaniem bezpieczeństwa przy załadunku i rozładunku towarów - mówi Karol Jakubowski, PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Burmistrz ma na to jeszcze inne rozwiązanie - Prowadzimy rozmowy z PKP, bo chcemy przejąć całą infrastrukturę PKP. Obecnie są podziały geodezyjne, którymi zajmuje się kolej i w pewnym etapie siądziemy do stołu. Jeszcze trochę cierpliwości, może rok, może dwa i uda nam się te wszystkie sprawy prawne zalegalizować. A kiedy już będziemy właścicielami to wtedy ruch na pewno zostanie przywrócony - mówi Krzysztof Czarnecki, burmistrz Trzcianki.
Ale tu znowu zaczyna się problem, bo nie wiadomo, czy będzie można - kolokwialnie mówiąc - przeskoczyć obowiązujące przepisy. Nawet jeśli Gmina pozyska teren od PKP to nie jest pewne czy uda się drogę odbudować. Zgodnie z zasadami obowiązującymi w PKP, w odległości 6 metrów od torów nie może być układu komunikacyjnego. Może niebawem znajdzie się jakieś inne rozwiązanie.