W okolicy ul. Bydgoskiej napadnięto na listonosza. Został dotkliwie pobity, a z jego torby skradziono sporą ilość gotówki.
Policja wszczyna śledztwo, ale z czasem okazuje się, że napad był sfingowany...
- Do KPP w Pile zadzwonił młody roztrzęsiony mężczyzna. Poinformował, że jest listonoszem i został przed chwilą napadnięty. Dodał, że znajduje się przy ul. Bydgoskiej w Pile. Napastnik zaatakował go od tyłu, uderzał kilkakrotnie w twarz i zabrał mu z saszetki pieniądze - 22 tys zł - mówi Żaneta Kowalska, rzecznik KPP w Pile.
Dyżurny z pilskiej jednostki wysłał na miejsce policyjne patrole. Oszołomiony poszkodowany został zabrany na komendę, aby złożyć zeznania. W tym samym czasie kryminalni szukali napastnika.
Policjanci zaczęli nabierać wątpliwości co do wiarygodności opowieści listonosza, kiedy okazało się, że sprawcą był kolega obrabowanego. W trakcie śledztwa okazało się, że mężczyźni wcześniej zaplanowali sfingowanie napadu. Aby bardziej uwiarygodnić zdarzenie rabuś dość mocno pobił kolegę - listonosza.
Policjanci z wydziału kryminalnego znaleźli w mieszkaniu jednego z nich skradzione pieniądze. Gotówka została schowana m.in. w pluszowym misiu. W tej sprawie zatrzymano jeszcze trzy osoby, które miały wiedzę na temat zdarzenia i pomagały w ukrywaniu pieniędzy. Za popełnione przestępstwo pomysłowym kolegom grozi do 5 lat więzienia.