To był włamywacz z wyjątkowym tupetem. Ale zacznijmy historię od początku. Policjanci z Posterunku Policji w Tucznie zatrzymali 41-letniego mężczyznę, który dokonał kradzieży z włamaniem.
Złodziej wiedział, że właściciela nie ma w domu, bo pokrzywdzony wyjechał do rodziny. - Któregoś poranka sprawca uszkodził kłódkę zabezpieczającą wejście do kotłowni domu jednorodzinnego w Tucznie i wszedł do mieszkania - informuje sierż. sztab. Beata Budzyń, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Wałczu. - W środku rozgościł się niczym u siebie - napalił w kominku, wykąpał się, posilił żywnością z lodówki. Kiedy właściciel domu niespodziewanie wrócił, zastał włamywacza siedzącego w fotelu i oglądającego telewizję. Ten, gdy zobaczył właściciela uciekł, a pokrzywdzony zawiadomił policjantów. Chwilę później włamywacz został zatrzymany i przyznał się do kradzieży z włamaniem za co - według kodeksu karnego - grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
41-latek przyznał się też do wybicia szyby w pojeździe, zaparkowanym na terenie miasta. Straty oszacowano na 2.500 złotych. Czynu tego dokonał dzień wcześniej.