Blisko 280 tysięcy kg wyrobów azbestowych ciągle jest jeszcze na dachach domów i jest składowanych na działkach w Złotowie.
Takie są wyniki badań przeprowadzonych przez firmę z Poznania. Miasto Złotów przystąpiło do programu usuwania azbestu, co pozwoli na nieodpłatne pozbycie się ekologicznej bomby.
*
Położone za rzeką jedno ze złotowskich osiedli domów jednorodzinnych do najmłodszych nie należy. Wiele domów nadal ma pokrycie dachowe z azbestu. I nie są to pojedyncze przypadki, zdarza się kilka domów obok siebie. W bezpośrednim sąsiedztwie domu pana Krzysztofa naliczyliśmy takich dachów aż trzy.
– Jest czas, żeby pozbyć się azbestu, tym bardziej, że fundusze unijne na to pozwalają. Dziwię się, że ci państwo nie zmieniają - mówi Krzysztof Paluszkiewicz, mieszkaniec osiedla.
A przecież mowa tu przede wszystkim o zdrowiu. Co prawda pokrycie azbestowe, dopóki nie jest uszkodzone nie stanowi bezpośredniego zagrożenia, ale złamane lub skruszone to już co innego. Nie mówiąc o demontowanym w nieodpowiedni sposób lub zalegającym w krzakach. – Pyły azbestowe są wyjątkowo drobne i wchodzą w drogi oddechowe bardzo głęboko, a nasz organizm sam nie potrafi ich usunąć. Gromadząc się są przyczyną różnych chorób - mówi Monika Skowrońska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Złotowie.
Można temu skutecznie zaradzić. Miasto przystąpiło do programu, w ramach którego właściciel domu pokrytego azbestowym dachem może ubiegać się o dofinansowanie zarówno demontażu, transportu, jak i unieszkodliwienia tej niebezpiecznej substancji. – Ten program daje duże możliwości, jeżeli chodzi o pozyskiwanie środków na usuwanie azbestu, który znajduje się na terenie Złotowa. Możliwość otrzymania dotacji daje Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - mówi Anna Poznańska ze złotowskiego Ratusza.
Dzięki tym środkom będzie można ubiegać się o 100-procentową refundację kosztów demontażu, transportu i unieszkodliwienia azbestu. Wnioski będzie można składać w Urzędzie Miejskim w Złotowie w marcu przyszłego roku.