Zapowiadany przez burmistrza Złotowa kaczkomat zaintrygował nie tylko złotowian, ale wywołał powszechne zainteresowanie. Dziś już każdy może sam się przekonać jak urządzenie działa.
Kaczkomat stanął na promenadzie i od razu wzbudził zainteresowanie przechodniów. Jego obsługa jest bardzo prosta, a koszt jednej porcji karmy to złotówka. Wystarczy wrzucić monetę, przekręcić uchwyt i wypada kulka wypełniona karmą. Ta jest jeszcze w fazie testów, bowiem burmistrzowi zależy na tym, aby nie tonęła ona natychmiast po zetknięciu z wodą.
Przypomnijmy, że idea kaczkomatu jest taka, aby owszem, dokarmiać dzikie ptactwo, ale odpowiedzialnie, czyli odpowiednią, dostosowaną karmą, a nie na przykład starym chlebem, który im szkodzi. Właścicielem urządzenia jest firma, która je wyprodukowała, grunt, na którym stoi dzierżawi od miasta.