Basen, Hala widowiskowo-sportowa, czy obwodnica? O te trzy inwestycje zabiegają mieszkańcy Trzcianki, czy jednak wystarczy pieniędzy na realizację ich wszystkich? Może któraś z nich nie jest niezbędna. Spróbujemy rozstrzygnąć ten dylemat już w niedzielę. O godzinie 17.00 odbędzie się w bibliotece otwarta debata na ten temat.
To wszystko ma w Trzciance powstać. Pytanie tylko kiedy? Wieloletni Plan Inwestycyjny zakłada, że pierwszy powstanie basen. Jego budowa rozpocznie się w 2018 roku pomiędzy gimnazjum nr 1 a kotłownią MEC. Mieszkańcy jednak zaczęli zbierać podpisy pod petycją, aby budowa ruszyła wcześniej.
- Myślę, ze jak nazbieramy 2016 podpisów, to będzie to wymowne, na który rok mieszkańcy chcą tego basenu. Rozpoczęcia budowy - mówi Robert Matkowski, stowarzyszenie Baza PCT.
Aspiracje Trzcianki rozumie burmistrz Złotowa. W tym, porównywalnej wielkości mieście pływalnia działa od lat.
- Funkcjonowanie basenu jest to sprawa prestiżowa dla miasta, warto posiadać tego typu obiekt, ponieważ stwarza duże możliwości. Nie wyobrażamy sobie właściwie funkcjonowania bez niego, nie generuje on zysków - mówi Adam Pulit, burmistrz Złotowa.
Każda gmina dokłada do utrzymania basenu. Można go jednak zbudować tak, by te straty generował jak najmniejsze. I tu swoją pomoc, czyli doradztwo deklaruje burmistrz Złotowa. Koszty i to niemałe, generować też będzie nowa hala widowiskowa z salą kinową. Hala ma być zlokalizowana pomiędzy terenem muzeum a ulicą Wita Stwosza. Jej budowa mogłaby się rozpocząć za pięć lat. Czy to nie za wcześnie? Czy gmina podoła tym planom finansowo?
- Hala sama widowiskowa jest potrzebna Trzciance, jednak na dzisiaj wydaje mi się, ze są inne priorytety i to nie jest najistotniejszy element, który byłby niezbędny dla Trzcianki - mówi Krzysztof Oświecimski, dyrektor hali sportowo-widowiskowej w Trzciance.
Mieszkańcy chcą też obwodnicy. Jej budowa uzależniona jest jednak od decyzji Urzędu Marszałkowskiego, bo jej przebieg będzie pokrywał się z drogą wojewódzką. Aby samorząd wielkopolski chciał ją pobudować musi być intencja w tej sprawie Rady Miasta. Przyda się też wsparcie innych samorządowców.
- Wierzę w to, że obwodnica w Trzciance, która jest oczekiwana, zadaniem w najbliższym czasie znajdzie odbicie nie tylko w dokumentacji technicznej, w tej materii, ale i decyzjach rady miejskiej Trzcianki, która jest władnym ciałem do podjęcia takich spraw finansowych, podjęcia zobowiązań finansowych jak i również decyzji odnośnie wszelkich działań - mówi Tadeusz Teterus, starosta czarnkowsko-trzcianecki.
Po stronie miasta leży bowiem wytyczenie jej przebiegu i wykup gruntów. Burmistrz Trzcianki deklaruje, że takie pieniądze w miejskiej kasie się znajdą. Podobnie jak na dwie pozostałe inwestycje
- W 2008 roku wpisano koncert życzeń, wpisano bardzo dużo zadań. Oczywiście one są potrzebne te zadania, natomiast zrealizowano 40procemny, ja powiedziałem wpisujemy to co da się zrobić. Radni zaakceptowali to i zostały wpisane te zadania i te zadania na 100 procent na pewno zostaną wykonane - mówi Krzysztof Czarnecki, burmistrz Trzcianki.
W budżecie zarezerwowano 5 milionów złotych. W przyszłym roku Trzcianka wyemituje obligacje, liczą też na niemałe dotacje unijne.