Zamiast narzekać na trudne warunki pracy i niedostatki sprzętowe, zmobilizowali się i postanowili sami, za własne pieniądze kupić samochód.
Mowa o strażakach - ochotnikach z Radawnicy, którzy odkupili od pilskiej straży mercedesa sprintera. – Wszystkie środki pochodzą ze składek strażaków, a resztę będziemy zbierać - mówi Tomasz Spychała, OSP Radawnica. Cena mercedesa to blisko 15 tysięcy zł, drugie tyle będzie kosztowało jego przerobienie i dostosowanie do nowej funkcji.
W Pile auto pełniło służbę w ratownictwie chemicznym, w Radawnicy ma zaś służyć jako samochód do przewozu osób i lekkiego sprzętu. Druhom nie opłaca się jechać średnim wozem bojowym, który spala 35 litrów paliwa na 100 km, na przykład do usuwania owadów błonkoskrzydłych. Odkupiony z Piły sprinter spala 10 litrów, a ciężar jego utrzymania wzięła na siebie Gmina.
Ochotnicy z Radawnicy zebrali już 1/3 potrzebnych środków. Na zgromadzenie pozostałej kwoty mają zaledwie kilka miesięcy. Dołożyć się może każdy, choćby kupując kalendarz na 2016 rok.