Mężczyzną, którego łączy się z zaginięciem 26-letniej Ewy Tylman, mieszkanki Poznania jest mieszkaniec Piły.
W piątek rano informację, że chodzi o mieszkańca Piły potwierdziła Magdalena Mazur-Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
*
Czwartek był kolejnym dniem poszukiwań poznanianki. Śledczy poszerzają teren objęty działaniami, nadal jednak nie natrafiono na żaden ślad zaginionej. Przypomnijmy, Ewa Tylman zaginęła 11 dni temu, kiedy w nocy wracała z imprezy integracyjnej. Towarzyszył jej - jak wynika z zapisu monitoringu miejskiego - wspomniany Adam Z. Początkowo mężczyzna twierdził, że rozstał się z młodą kobietą i poszedł do domu. W środę, po kilku eksperymentach procesowych miał stwierdzić, że widział, jak dziewczyna wpada do Warty i tonie. Na razie ta wersja nie znalazła potwierdzenia, nie ma bowiem ciała zaginionej Ewy Tylman.
Tej nocy minęło 48 godzin od momentu zatrzymania Adama Z. Prokuratura zdecydowała, że postawi mężczyźnie zarzut "zabójstwa z zamiarem ewentualnym". Oznacza to, że podejrzany przewidział możliwość popełnienia przestępstwa i godził się na to, podejmując określone działania.Prokuratura wystąpiła również z wnioskiem do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanego.
*
W 11. dobie poszukiwań nadal nie znaleziono Ewy Tylman, ani jej ciała. Dziś rano poszukiwania zostały wznowione. Nadal nie przyniosły skutków.
*
W piątek po południu poznański sąd przychylił się do wniosku prokuratury i aresztował Adama Z. na trzy miesiące.