Przepłynięty kajakiem ocean Atlantycki to za mało. Aleksander Doba cały czas jest na fali. Tym razem tej pilskiej. Wraz z kilkudziesięcioma innymi kajakarzami przepłynął odcinek Gwdy.
Aleksander Doba to podróżnik, który dwukrotnie przepłynął kajakiem Atlantyk. "Gwdą z Dobą"- pod taką nazwą odbył się otwarty spływ kajakowy z Podróżnikiem Roku, którego docenił National Geographic. - Nie ma ani jednego kawałka, żeby się płynęło jak kanałem. Tak jak na wielu rzekach niemieckich. A my, jako turyści kajakowi, lubimy pływać dzikimi rzekami. Nieuregulowanymi, gdzie są różne przeszkody, bo to atrakcja dla kajakarzy - mówi Aleksander Doba, kajakarz-podróżnik.
Aleksander Doba uświetnił swoją obecnością zakończenie projektu znakowania Gwdy. To inwestycja przygotowana przez klaster Dolina Noteci. Walory przyrodnicze północnej Wielkopolski przyciągają coraz większą rzeszę turystów. - Mamy fajne szlaki - wąskie, urokliwe, płynące przez miejsca, które leżą w Naturze 2000 i w rezerwatach - mówi Mariusz Podgórski, kajakarz. Czyli np. Rurzyca, Piława albo niedoceniana Noteć. Nawet Aleksander Doba, który pływał w naszych rejonach wiele razy uważa, że nasze rzeki maja wiele uroku. Ponadto są bardzo czyste.
Dolina Noteci zakończyła pierwszy etap projektu znakowania Gwdy dla kajakarzy. Na odcinku Ujście - Lubnica stanęły znaki informacyjne i ostrzegawcze. - Na terenie powiatu pilskiego zadanie jest zakończone. Teraz będziemy składać wniosek o drugi etap - mówi Paweł Owsianny, prezes klastra Dolina Noteci.
To nie jedyne inwestycje, jakie zapowiada stowarzyszenie. Zdaniem powiatu to jednak za mało, stąd decyzja o opuszczeniu klastra. - Być może i rada podobnie się wypowie w tej sprawie. W naszym odczuciu zarząd powiatu oczekiwał pewnych działań ze strony stowarzyszenia. Nie były one adekwatne do naszych oczekiwań. Chcemy kupić produkt i musi on promować powiat pilski - mówi Stefan Piechocki, wicestarosta pilski. I dodaje, że rozmowy o ewentualnym wycofaniu się ze stowarzyszenia odbywały się już za poprzedniej władzy, w 2013 roku.
Prezydent Piły, który był współzałożycielem klastra ocenia te decyzje jednoznacznie. - Nie tam trzeba szukać oszczędności. To był absolutny błąd. To tak, jakby ktoś mówił, że nie będzie kupował pasty do zębów, bo chce oszczędzać na zębach. Dzisiaj jesteśmy w takiej sytuacji, że jest to jedyny podmiot działający turystycznie ponadregionalnie - mówi Piotr Głowski. Prezydent Piły uważa, że nakłady, jakie ponosi miasto są symboliczne.
Powiat za członkostwo w stowarzyszeniu płacił rocznie 6 tys zł. Teraz pieniądze te mają zostać przekazane na sport dzieci i młodzieży.