Prokuratura umorzyła postępowanie dotyczące śmiertelnego wypadku, w którym zginął pracownik Szkoły Policji w Pile. 27 października ubiegłego roku Artura K. przejechał samochód. Jednak jak wykazało postępowanie zmarły leżał już wcześniej na jezdni, a kierowca, który go przejechał po prostu go nie zauważył.
- Zgromadzony materiał dowodowy wskazuje, iż kierowca nie naruszył zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jego zachowanie nie było przyczyną zdarzenia do jakiego doszło tego dnia. Przyczyną śmierci pokrzywdzonego był szereg obrażeń wewnętrznych, które skutkowały zgonem pokrzywdzonego, był on pod wpływem alkoholu, natomiast kierowca był trzeźwy, nie stwierdzono w jego organizmie ani alkoholu, ani też ewentualnych środków odurzających lub psychotropowych – mówi Magdalena Roman, prokurator rejonowy w Pile
Do wypadku doszło w nocy 27 października ubiegłego roku, w okolicy MC'Donalda. Na leżącego na jezdni mężczyznę najechał citroen. To w wyniku obrażeń, spowodowanych przez samochód poniósł śmierć 44-letni Artur K. Wykładowca pilskiej szkoły policji był pod znacznym wpływem alkoholu. Postanowienie prokuratury o umorzeniu nie jest prawomocne.