Po niemal dwóch latach jest akt oskarżenia kierowcy BMW, który spowodował śmiertelny wypadek na ulicy Koszalińskiej w Pile.
W marcu 2014 roku 19-latek doprowadził do zderzenia czołowego z fordem. W wypadku zginęła 13-letnia dziewczynka, a jej matka i brat zostali ciężko ranni.
- Mężczyzna został oskarżony o umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Zostało ustalone, że to oskarżony przekroczył dopuszczalną prędkość, poruszał się w sposób niezgodny z przepisami - około 90 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie dopuszczalna prędkość to 70 kilometrów na godzinę - mówi Magdalena Roman, prokurator rejonowy w Pile.
Ponadto wjechał na obszar wyłączony z ruchu drogowego, wyprzedzając samochód nauki jazdy, wracając na swój pas nie utrzymał kierownicy, zjechał z niego ponownie i uderzył w jadącego z naprzeciwka forda fiestę. W wyniku czołowego zderzenia ciężko ranne zostały trzy osoby. Kierująca autem oraz jej syn odnieśli poważne obrażenia, a 13-letnia córka kobiety zmarła podczas operacji w pilskim szpitalu.
19-latek, który prowadził BMW także był poważnie ranny. W toku śledztwa tłumaczył, że nie wiedział, jak się sprawuje samochód, który prowadził. Podrasowane auto należało do ojca Adriana K. BMW przeszło jednak badania techniczne i było dopuszczone do ruchu.
Oskarżony chciał dobrowolnie poddać się karze, ale na wymiar kar zaproponowany przez jego adwokata nie zgodził się pełnomocnik ofiar, ani prokurator. Grozi mu więc do 8 lat więzienia.