Ponad 600 tysięcy złotych wyniosła pula pieniędzy przeznaczonych na nagrody roczne dla pracowników Urzędu Miasta i starostwa Powiatowego w Pile. Kto i ile dostał, a kto nie otrzymał nagrody w ogóle?
– Sprawowali się dobrze - przekonuje Bartosz Mirowski, UM Piła.
A jednak nagród nie dostali – mowa o kierownictwie Urzędu Miasta w Pile, to cztery osoby – dwoje wiceprezydentów, sekretarz i skarbnik. 205 pracowników nagrody otrzymało, na kwotę prawie 344 tys. zł, co daje średnio 1670 zł na osobę.
– Nagroda jest świadczeniem uznaniowym. Brane było pod uwagę zaangażowanie pracowników w pracę przy realizacji poszczególnych projektów, zadań, pomysłów i innych aktywności podczas pracy - dodaje Bartosz Mirowski.
Podobnie średnia na jednego pracownika wygląda w przypadku nagród przyznanych pracownikom Starostwa Powiatowego w Pile. Tam na 160 pracowników przeznaczono 270 tys. zł i jest to o połowę mniej niż w roku ubiegłym.
– Pewnie jest to działanie nie do końca dobrze odbierane przez pracowników, natomiast i na tym odcinku spowodowaliśmy, że pieniądze które powinny trafić do pracowników, powinny tez trafić na inwestycje powiatowe, są skromniejsze, mniejsze - mówi Franciszek Tamas, starosta pilski.
Nagrody za wykonywanie obowiązków ujętych w ramy umowy o pracę i wynagradzanych comiesięczna pensja zawsze budzą emocje.
- Myślę, że te nagrody powinni dostawać ci, którzy sobie zasłużyli, a rzeczywiście są przyznawane wszystkim niezależnie od tego, czy w minionym roku czymś się wyróżnili, czy nie - mówi Mateusz Ludewicz, redaktor naczelny Tygodnika Pilskiego.
Nagród nie otrzymują jedynie pracownicy ze zbyt krótkim stażem, albo tacy, którzy długo przebywali na zwolnieniach lekarskich.