Miało być wygodnie, czysto, pachnąco i z klimatyzacją. Mieszkańcy Piły nadal mogą tylko pomarzyć o przyzwoitych warunkach w pociągach.
Zapowiadane Tygrysy zostały wycofane z trasy Piła - Poznań. - Zapewnienie połączeń zmodernizowanymi pojazdami wszędzie nie jest możliwe. Dodatkowo, te zmodernizowane jednostki objęte programem wyjątkowo często ulegały nieoczekiwanych zdarzeniom. Właśnie na linii do Piły na przykład doszło do zderzenia pociągu z bykiem. Innym razem pod pociąg wpadł jeleń - mówi Justyna Grzesik, rzecznik prasowy Przewozów Regionalnych Poznań. - I to są takie zdarzenia, które mocno ograniczają nasze możliwości taborowe i w tej sytuacji odział wielkopolski Przewozów Regionalnych podjął decyzję o skierowaniu zmodernizowanego taboru tam, gdzie możemy rozwinąć pojazdami pełną prędkość, czyli 120 kilometrów na godzinę. A nie tak, jak na linii do Piły mamy średnią prędkość pociągu około 70 km/h, a to jest znaczna różnica.
Różnica też jest w komforcie jazdy. Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku mieszkańcy Piły witali pomarańczowy, odnowiony pociąg o nazwie Tygrys. Takie właśnie wygodne, czyste i klimatyzowane pojazdy miały na co dzień zabierać pasażerów w podróż na trasie Piła - Poznań. Tak jednak się nie stanie. Pilanie nadal będą więc podróżować starymi, hałasującymi i wysłużonymi wagonami przynajmniej, przez 3 lata. Wtedy prawdopodobnie zakończy się planowana modernizacja linii kolejowej. Tygrysy wrócą więc dopiero na nowe tory.
Klaudia Michalska
