Mieszkańcy Krajenki odetchnęli z ulgą. Protestujący przeciwko przeniesieniu szkoły podstawowej i przedszkola w Krajence mogą spać spokojnie, ich dzieci nadal będą się uczyć tam, gdzie do tej pory. Starosta wycofał się z oferty przekazania budynku przy Polańskiego gminie.
Po wielu perturbacjach i protestach przyjmujących formy zarówno listowne, jak i pikiety. Mieszkańcy gminy Krajenka uzyskali pożądany efekt – przenosin nie będzie. Niespodziewane w tej historii jest chyba tylko to, że z tego pomysłu zrezygnował starosta. Tłumaczy się tym, że nie wiadomo, czy dojdzie do kluczowej w tym przypadku reformy i powrotu do 8 klasowych podstawówek i powrotu do tego pomysłu nie przewiduje.
- Co przenieść, pani redaktor, co przenieść? Jeżeli nie będzie woli przejścia szkoły podstawowej, to nie będzie co przenieść - mówi Ryszard Goławski, starosta złotowski.
Chociaż w związku z oświadczeniem starosty, temat jest już nieaktualny, burmistrz Krajenki, który włożył wiele energii w przekonanie do tej koncepcji przenosin placówek - wydaje się być zawiedziony.
- Nie czuję się oszukany w żaden sposób i przez żadną ze stron, bo to nie jest tez prawda, że była jakaś ogromna niechęć mieszkańców Krajenki, to była grupa osób, które manifestowały na rynku w Krajence, to była wąska grupa osób – mówi Stefan Kitela, burmistrz Krajenki.
Czy grupa była wąska czy nie, ocenią sami mieszkańcy. Do Komisarza Wyborczego w Pile trafił bowiem wniosek o rozpoczęcie procedury odwołania burmistrza.