Cztery osoby ranne, w tym jedna ciężko – to finał wypadku, do ktorego doszło wczoraj na pilskim Lotnisku. Po treningu wyścigów samochodowych, przy zjeździe z lotniska czołowo zderzyły się dwa samochody osobowe. Jedno auto wypadło z trasy i uderzyło w kobietę z dwójką dzieci.
W niedzielę po południu na płycie lotniska trenowali kierowcy osobówek. To był oficjalny trening pilskiego automobilklubu. Dwaj kierowcy, podczas opuszczania terenu lotniska, zderzyli się czołowo. Zepchnięte z trasy seicento uderzyło w przechodniów.
- Około godziny 15-tej doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. W wyniku tego zderzenia doszło do potrącenia trzech osób postronnych, kobiety z dwójką dzieci, która spacerowała bokiem płyty lotniska – informuje kpt. Michał Warykasz z Komendy Powiatowej Pilskiej Straży Pożarnej.
32-letnia kobieta z 12-letnią córką trafiły do szpitala w Pile. Młodszą, 8-miesięczną śmigłowiec pogotowia lotniczego przetransportował do szpitala w Poznaniu. Dziewczynka jest w stanie ciężkim, ale stabilnym. Jej starsza siostra opuściła szpital tego samego dnia. W szpitalu wciąż przebywa matka dzieci oraz kierowca z seicento.
- Dwoje pacjentów zostało i są hospitalizowani do dziś, na dwóch oddziałach, na oddziale chirurgicznym i na oddziale ortopedii z powodu złamań i na oddziale chirurgicznym - mówi Rafał Szuca, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Pile.
Najpoważniejsze obrażenia ma kierowca seicento. Ma połamane nogi. Kierowcy renault megane nic się nie stało, został jednak zatrzymany przez policję, bo wykryto u niego w moczu ślady marihuany.
- W trakcie dalszych czynności policjanci ustalili, że kierujący renault megane prawdopodobnie był pod wpływem środków odurzających. Pierwszy wynik tego badania potwierdził ten fakt, że w organizmie mogły być środki odurzające. Mężczyzna, 29-letni mieszkaniec gminy Swarzędz, został zatrzymany, przebywa w policyjnym areszcie – informuje mł. asp. Anna Starzyńska z biura prasowego pilskiej komendy policji.
Jutro będą znane wyniki badań krwi. Jeśli się potwierdzą, mężczyźnie zostanie przedstawiony zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem środków odurzających.
Zobacz także: Wypadek na lotnisku w Pile [ZDJĘCIA]
- Czynności nie pozwoliły na jasne ustalenie, jak dokładnie to zdarzenie przebiegało, ani kto i w jakim zakresie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Dziś nie ma podstaw, żeby komukolwiek stawiać jakiekolwiek zarzuty – mówi Bartłomiej Urban, zastępca prokuratora rejonowego w Pile.
Prokuratura musi powołać biegłego z zakresu badania wypadków lądowych. Od jego ekspertyzy zależeć będzie kto i jakie usłyszy zarzuty. Wstępnie śledczy nie wykazali żadnych uchybień ze strony organizatorów treningu, który odbywał się na oznakowanym pasie, ponad 600 metrów od miejsca zdarzenia. Dwaj kierowcy, którzy uczestniczyli w wypadku już ukończyli trening i wyjeżdżali z lotniska.
W treningu na lotnisku brało udział 16 kierowców. Takie treningi trwają od 6 lat na pilskim lotnisku. Są legalne i mają wymagane zabezpieczenia.