Od nowego roku 6-letnie dzieci nie będą musiały iść do szkoły. Na tej nowelizacji ustawy Piła ma stracić nawet około 3 milionów złotych, bo znacznie większą subwencję oświatową gmina dostaje za dzieci w szkołach. Dlatego w Pile ruszyła kampania: Wybierz 6, mająca promować posyłanie 6-latków do szkół.
Sześciolatek sześciolatkowi nierówny. Jedne dzieci wolą zabawę, inne wręcz przeciwnie... - Najbardziej lubię pracować w książkach - mówi Matylda Strzelec, 6-latka z Przedszkola nr 8 w Pile. Matylda prosi więc swoich rodziców, by pozwolili jej pójść od września do szkoły. Rodzice jeszcze ostatecznej decyzji nie podjęli. Mają na to czas do końca marca. - Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć, czy dzieci się nadają do przedszkola, czy do szkoły. Jest to bardzo indywidualna sprawa i trzeba się kierować przede wszystkim dobrem i rozwojem dziecka. Często możemy to przedkładać nad własną wygodę, bo wygodniej jest posłać dziecko do przedszkola do godz. 15-16. i później odebrać - mówi Kamila Strzelec, mama 6-letniej Matyldy.
Na zlecenie prezydenta Piły w przedszkolach pojawiły się ankiety dla rodziców 6-latków. Opiekunowie wskazywali, czego oczekiwaliby po opiece w szkolnej, gdyby zdecydowali się przyspieszyć edukację dziecka. I wiadomo, że chcieli lepiej dostosowanej stołówki oraz zmian czasu przebywania dzieci w placówkach. - Żeby dziecko mogło być tyle czasu, ile teraz przebywa w przedszkolu. Ale żeby nie było to tylko przebywanie, a zajęcia zorganizowane, dostosowane do możliwości, umiejętności poszczególnego dziecka, czyli zindywidualizowane - mówi Sebastian Dzikowski, dyrektor wydziału oświaty w UM w Pile.
I te główne postulaty będą od września uwzględnione we wszystkich pilskich szkołach. - Tworzymy projekt, który będzie łączył dwa w jednym - dobrą opiekę przedszkolną z nową jakością, jaką daje szkoła - deklaruje Piotr Głowski, prezydent Piły.
A w tym wszystkim chodzi o pieniądze. Prezydent nie ukrywa, że gmina na zmianie ustawy oświatowej straci około 3 milionów złotych, bo na przedszkolaka jest znacznie niższa subwencja oświatowa, niż na ucznia.
Ale nie tylko. W tym roku szkolnym po raz pierwszy od wielu lat nie było problemu z naborem i do przedszkoli dostały się niemal wszystkie zapisane dzieci. - Obecny rok szkolny jest specyficzny, bo do przedszkoli trafiło o wiele więcej dzieci młodszych dzięki temu, że 6-latki znalazły miejsce w szkołach - mówi Bogna Oleszak, dyrektor Przedszkola nr 8 w Pile.
Te są przygotowane na przyjęcie maluchów. A w tym roku w samym mieście jest około ośmiuset 6-latków. - Rodzice dzieci 6-letnich wydzwaniają do szkoły, przychodzą, oglądają, sprawdzają czy szkoła jest przygotowana na przyjęcie 6-latków. Z dumą mogę powiedzieć, że pilskie placówki, jak i nasza „12”, jesteśmy przygotowani na przyjecie 6-latków. Przecież od 6 lat tak naprawdę pracujemy z dziećmi 6-letnimi - mówi Marcin Borowicz, dyrektor SP nr 12 w Pile.
W tym roku te dzieci opuszczą mury szkolne. Wszystkie doskonale radzą sobie z nauką. - Już w przedszkolu bardzo chciałam iść do pierwszej klasy i prosiłam rodziców, żebym mogła iść do szkoły. Zgodzili się - mówi Daria Kicman, uczennica 6 klasy w SP nr 12 w Pile.
Bo i te zajęcia są dostosowane do możliwości intelektualnych każdego z nich. - Dziecko na pewno ma zapewnioną opieką taką samą, jak w przedszkolu i pod opieką wychowawcy dokonuje różnych odkryć. Jest zabawa, ale nastawiona na naukę - przedszkole bardziej na zabawę, a szkoła bardziej na zdobywanie informacji - mówi Małgorzata Sprawska, nauczycielka w SP nr 12 w Pile.
Ilu sześciolatków trafi do szkolnych ław? Okaże się już wiosną. Szkoły zabiegają o tych niezdecydowanych. Choćby pilska 12-tka jest przygotowana na utworzenie aż pięciu takich klas, ale na razie wiadomo, że powstanie tylko jedna. Znajdą w niej miejsce dzieci, które w ubiegłym roku miały zaświadczenia o odroczeniu obowiązku szkolnego.