Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia? Nie od dzisiaj o tym wiadomo. Powiedzenie to znalazło także odzwierciedlenie w polityce na szczeblu samorządowym i dotyczy radnego Tomasza Fidlera, który stoi w obliczu utraty mandatu za to, co sam zarzucał koledze z rady w poprzedniej kadencji.
Tomasz Fidler jest radnym powiatu złotowskiego i przewodniczącym Koła Łowieckiego Kuropatwa. Siedziba koła znajduje się w piwnicy budynku starostwa i stąd całe zamieszanie, ponieważ w myśl ustawy radny nie może prowadzić działalności gospodarczej na majątku należącym do powiatu.
Tu jednak Tomasz Fidler protestuje: – Od samego początku funkcjonowania ustawy o łowiectwie Polski Związek Łowiecki stoi na stanowisku, że działalność kół łowieckich nie jest działalnością gospodarczą. Jest to działalność łowiecka, jest ściśle określony zakres kompetencji kół łowickich, dopuszczona możliwość prowadzenia działalności gospodarczej.
A koło Kuropatwa takiej nie prowadzi, zdaniem przewodniczącego jest tylko stowarzyszeniem.
Innego zdania jest starosta złotowski Ryszard Goławski, który opiera się na opinii innego organu: – Jest stanowcza odpowiedź urzędu skarbowego, że Koło Łowieckie Kuropatwa prowadzi działalność gospodarczą. Nie mnie kopać się z przepisami, takie jest prawo - mówi starosta. I prawo to starosta zamierza szanować, choć nie ukrywa, że jego zdaniem jest ono w tym zakresie niepotrzebne. – Jakie to ma znaczenie, czy pan radny jest prezesem koła, czy nie w działalności samorządowej? Żadnego znaczenia nie ma. Nie koliduje z żadnymi przepisami. Spokojnie pan prezes mógłby pełnić funkcję radnego - dodaje Ryszard Goławski.
Innego zdania jest jednak przewodnicząca rady, która nie chciała z nami rozmawiać do czasu najbliższej sesji, kiedy to najprawdopodobniej zostanie głosowana uchwała o pozbawieniu mandatu radnego Tomasza Fidlera. Najprawdopodobniej, bo w programie sesji takiego punktu nie ma.
Na tym przykładzie łatwo da się zauważyć jak bardzo zmienia się podejście do interpretacji przepisów zależnie od zajmowanego stanowiska. – W przypadku Tomasza Fidlera przypomina mu się, że kiedy on był wicestarostą, to był bardzo podobny przypadek i on nie miał skrupułów. Obecna władza też więc podkreśla, że raz się jest na wozie, a raz pod wozem - mówi dziennikarz Janusz Justyna. Mowa o Kazimierzu Treli, który był przewodniczącym tego samego koła i z pełnionej funkcji zrezygnował, żeby zachować mandat radnego.
Wygląda na to, że radny jest pewien swoich racji. Stanowisko przewodniczącego objął w kwietniu 2015 roku i od tego czasu powinien był się liczyć z takimi wątpliwościami kolegów z rady. Na pytanie, czy nie łatwiej byłoby zmienić siedzibę koła odpowiedział tak: – Nie może być tak, że pod czyjeś nadinterpretowanie prawa będziemy zmieniać sytuację.
I zadeklarował, że liczy się z utratą mandatu, ale poddawać się nie ma zamiaru i wykorzysta sądową drogę odwoławczą. Być może taką samą drogę będzie musiał poznać pilski radny, któremu również grozi utrata mandatu, a to za sprawą łączenia funkcji ze stanowiskiem administratora pilskiego Domu Pomocy Społecznej. Sprawa jednak nie wyjaśni się tak szybko. - Cały czas jest prowadzona ta sprawa, nie możemy jeszcze jej zamknąć, nie jesteśmy w stanie potwierdzić, ani zaprzeczyć tym informacjom o naruszeniu jakichkolwiek przepisów. Sprawa może też mieć swój finał za kilka tygodni - mówi Tomasz Stube, rzecznik wojewody wielkopolskiego. Tyle bowiem może potrwać wymiana korespondencji pomiędzy poszczególnymi instytucjami.
Najbliższa sesja rady powiatu złotowskiego już 24 lutego.