Będzie więcej miejsc pochówkowych w Trzciance. Nadleśnictwo przekaże gminie grunty, które pozwolą rozbudować cmentarz komunalny. Dzięki poszerzeniu, miejsc pochówkowych wystarczy na kilkadziesiąt lat.
Za kilka miesięcy na trzcianeckim cmentarzu może zabraknąć miejsc pochówkowych. Mimo prowadzonych prac, zmierzających do znalezienia miejsca dla zmarłych, nadal jest ich za mało. Statystycznie, na trzcianeckim cmentarzu chowanych jest około 200 osób rocznie. Teraz wiadomo, że miejsc jest mniej - około 190. - W sierpniu czy wrześniu zapaliłaby się czerwona lampka i pojawiło zagrożenie, że nie będzie miejsc pochówku na cmentarzu komunalnym - mówi Krzysztof Czarnecki, burmistrz Trzcianki.
Miejsc pochówkowych zaczęło brakować już w 2008 roku, ale poprzedni samorządowcy zaniedbali sprawę. Jak twierdzi obecny burmistrz, pewnie nikt nie zdawał sobie sprawy, że procedura może trwać aż tak długo, bo aż 3,5 roku. Tyle trwa zamiana lasów - państwowych z gminnymi.
Jedno z wielu spotkań dotyczących zamiany nieruchomości odbyło się kilka dni temu w Urzędzie Miejskim Trzcianki. Czy to już pewne, że długa batalia o powiększenie cmentarza dojdzie do skutku? - Po ostatnim spotkaniu mam nadzieję, że do tego dojdzie - mówi burmistrz Czarnecki.
Burmistrz dmucha jednak na zimne. Czeka na ostateczne zakończenie sprawy i zgodę na piśmie, czyli podpisanie aktu notarialnego. - Wyceny są już dokonane, większość procedur jest spełnionych. Najważniejszą z nich była zmiana planu przestrzennego zagospodarowania, dotycząca miejsca pochówkowego. Teraz wszystko nabrało tempa - mówi Roman Bartol, nadleśniczy Nadleśnictwa Trzcianka.
Obie strony przewidują zakończenie zmagań w kwietniu. Wtedy zostanie podpisane ostateczne porozumienie dotyczące zamiany lasów. Gmina dostanie grunty, znajdujące się przy cmentarzu, a nadleśnictwo - teren zalesiony nieopodal jeziora Sarcz.
Prace związane z przebudową cmentarza komunalnego w Trzciance, mają rozpocząć się na przełomie lipca i sierpnia. Gmina przekazała na tę inwestycję 400 tysięcy złotych.