"Otwarte Miasto" to projekt realizowany przez złotowski magistrat wspólnie z wieloma instytucjami i stowarzyszeniami na co dzień pracującymi z osobami niepełnosprawnymi. To przy ich pomocy udało się wypełnić blisko 130 ankiet, które pomogły zdiagnozować potrzeby niepełnosprawnych w Złotowie. Dziś już wiadomo co jest największą bolączką w mieście.
Mariusz Gemza, złotowianin poruszający się na wózku pokazał nam swoje codzienne zmagania. Jak ułatwiająca życie kierowcom i pieszym wysepka, może utrudnić je osobie na wózku. Wysepka jest dla Mariusza za krótka, łatwo o niekontrolowany zjazd na drugi pas ruchu. W Złotowie zresztą podobnych utrudnień nie brakuje. – Dla nas największym utrudnieniem są wysokie krawężniki, nierówna nawierzchnia chodników oraz schody przy wszystkich sklepach, urzędach różnych - żali się Mariusz Gemza.
Schody są utrapieniem także dla osób niewidomych i słabo widzących, którym trudno oszacować gdzie się one zaczynają, a gdzie kończą. Podobnie jest z pojawiającymi się nagle na chodniku rozmaitymi znakami. – Jeśli osoba słabo widząca lub niewidoma nawet ma tę laskę, nie jest w stanie tego spostrzec, żeby nie uderzyć - tłumaczy Mieczysław Niewęgłowski.
Problem rozwiązały by tzw. pola uwagi, czyli płytki chodnikowe, podobne jak te w Pile, pozwalające wyczuć nawet butem, niebezpieczeństwo i w porę na nie zareagować. Podobnie sprawa ma się ze schodami wewnątrz budynków, tu pierwszy i ostatni stopień wystarczy okleić jaskrawą taśmą, co osobom niedowidzącym ułatwi komfort poruszania się.
Obydwaj panowie brali udział w konsultacjach przeprowadzonych na potrzeby programu Otwarte Miasto. Ich spacer ulicami Złotowa zaowocował wieloma uwagami. - Lista potrzeb naprawdę jest ogromna, cały czas ich przybywa i chcemy, żeby przybywało tych zadań. Będziemy je spisywać, a priorytety ustalać wraz z zespołem, który powołamy. Co dzisiaj jest w zasięgu. Niektóre rzeczy trzeba po prostu spiąć w czasie z innymi przedsięwzięciami, choćby naszymi inwestycyjnymi - wyjaśnia Adam Pulit, burmistrz Złotowa.
Tymczasem złotowski urząd miasta jest bardzo słabo dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Brakuje przede wszystkim windy na I piętro. Ale jako pierwsze pojawią pola uwagi, dotykowy plan budynku dla niewidomych i wzmacniacze dźwięku dla osób niedosłyszących.