Młodziczki PTPS wywalczyły w Jarocinie złote medale w finale mistrzostw Wielkopolski. W meczu finałowym pokonały UKS Środa Wlkp. 2:1.
Podopieczne Sławomira Świderskiego rozpoczęły turniej w Jarocinie od przegranego tie-breaka ze Środą Wielkopolską. W drugim meczu musiały odnieść zwycięstwo, aby awansować do półfinałów. Po porażce w pierwszym secie, podniosły się i wygrały dwie kolejne partie.
W niedzielnym półfinale rywalem była drużyna gospodarzy. Pierwszy set należał do PTPS-u, w drugim gospodynie rozstrzygnęły końcówkę na swoją korzyść. Prawdziwą huśtawkę nastrojów przeżyli kibice w tie-breaku. Piła przegrywała już 0:5, trener Świderski dokonał dwóch roszad i pilanki ruszyły do odrabiania strat. Świetna gra sprawiła, że pilanki pokonały Siatkarza Jarocin 15:7.
W meczu finałowym doszło do rewanżu za mecz grupowy. Pilanki szybko odrobiły lekcję taktyki i w pierwszym secie wyraźnie wygrały 25:16. Drugi set na swoją korzyść rozstrzygnęły siatkarki z Środy, dzięki mocnej zagrywce. Decydujący set finałów dostarczył niesamowitych emocji. PTPS przegrywał 7:10, a chwilę później było już 12:12. Ostatnie piłki przy zagrywce Ilony Betke należały do pilanek, które ostatecznie wygrały seta 15:12.
- Przed turniejem każdy z trenerów podkreślał, że nie ma faworytów do złota. W całym turnieju rozegrano jedenaście spotkań, z czego aż osiem kończyło się tie-breakami. My sami także wszystkie mecze rozstrzygaliśmy w dodatkowej partii. Każdy mecz był niesamowicie istotny, po meczu otwarcia musieliśmy walczyć o wejście do czwórki. Potem był horror z gospodarzem, a na końcu nie mniej emocji ze Środą. Jestem dumny z dziewcząt, że wytrzymały te emocje i były przez cały czas zespołem, na czym mi szczególnie zależało. Nie można zapomnieć również o licznej grupie kibiców, która przez dwa dni nie szczędziła gardeł i była dla nas ogromnym wsparciem - mówił po turnieju trener pilanek Sławomir Świderski.
/źródło: PTPS, FOT. WZPS/