Zarząd Rejonowy Związku Żołnierzy Wojska Polskiego w Pile trafił na bruk. Wszystko za sprawą decyzji Ministra Obrony Narodowej, który rozwiązał współpracę pomiędzy Związkiem krajowym. Na jej mocy stowarzyszenie m. in. dzierżawiło lokale należące do wojska.
Związek Żołnierzy Wojska Polskiego zrzesza głównie emerytowanych żołnierzy z czasów PRL. Tak również jest w Pile gdzie do związku należy ok 300 emerytów. Na mocy rozwiązania porozumienia pomiędzy ministerstwem obrony narodowej a związkiem rozwiązanie umowy nastąpiło ze skutkiem natychmiastowym. - Brak lokalu powoduje to, że nie możemy przyjmować naszych członków, którzy mają problemy, a tych problemów jest dużo i potrzebne jest lokum - wyjaśnia mjr Zygmunt Jeliński, emerytowany żołnierz.
A gdzie ich przyjąć gdy nie ma siedziby, albo gdzie zaadresować list?
Związek utrzymuje się głównie ze składek członków. Wspiera byłych żołnierzy, wdowy po mundurowych, wystawia poczty sztandarowe, czy udziela się społecznie. Związek w Pile dzierżawił od 35 lat, od wojska pomieszczenie wielkości ok 35 metrów kwadratowych. Za lokal miesięcznie płacili 170 zł. Teraz przyszedł czas się spakować.
W lutym na ręce prezesa zarządu związku w Warszawie trafiło tylko lakoniczne pismo z ministerstwa. - W związku z naruszeniem zasad [...] współpracy resortu obrony narodowej z organizacjami pozarządowymi i innymi partnerami społecznymi” […] niniejszym rozwiązuję w trybie natychmiastowym, bez zachowania okresu wypowiedzenia, wyżej wskazane porozumienie - czytamy w uzasadnieniu nadesłanym przez MON.
Rozkaz wykonano w oddziałach związku w całym kraju i teraz dawne biuro stoi puste. Nie wiadomo też co stanie się z Izbą Pamięci w Wojskowej Komendzie Uzupełnień. Część pamiątek należy bowiem do związku.
Jakby tego było mało jak zapowiedział wiceszef MON Wojciech Fałkowski w najbliższym czasie „wybitni historycy przeprowadzą inspekcję sal tradycji w jednostkach wojskowych aby sprawdzić czy nie zwierają elementów promujących komunizm”. - Ta decyzja to jest kolejna próba utworzenia grupy żołnierzy wyklętych - oburza się Kazimierz Sulima, emeryt wojskowy i radny Rady Powiatu w Pile.
I z tą decyzją trudno mu się pogodzić. - Ta decyzja, została podjęta pod jakimś konkretnym zarzutem, o którym my nie wiemy, bo to nieporozumienie musiało wyniknąć na szczeblach dużo wyższych i bije w całość tej organizacji pozarządowej - dodaje Sulima.
Radni miasta chcą postarać się znaleźć nowe lokum dla związku. - Ci ludzie znają się od lat, w tej chwili coraz częściej dzieje się tak, że sami ci zainteresowani już odchodzą od nas, zostają ich współmałżonkowie i bardzo często chętnie przychodzą na te spotkania - tłumaczy Marek Andruszkiewicz, emerytowany strażak i radny Rady Miasta w Pile.
Radni chcą tym problemem zainteresować pozostałych radnych i prezydenta. - Jest to decyzja, to nie jest informacja rozformowania czy rozwiązanie umowy. Tylko to jest decyzja, czyli zadecydowano: wynieść się, zlikwidować. I to bez możliwości jakiegokolwiek odwołania się, czy dyskusji na ten temat - żali się płk. Jan Ficerman, emerytowany oficer Wojska Polskiego i radny rady Miasta w Pile.
Bo w wojsku się nie dyskutuje... Rozkaz – to rozkaz.