Gdy po Pile poszła fama, że spółka Exalo zwalnia, pojawiła się obawa, że z mapy miasta zniknie także centrala firmy. Kolejnych obaw dostarczyło sprzedanie innej pilskiej firmy. Czy miasto zaleje fala bezrobotnych?
Centrala spółki Exalo dla wielu w Pile ma znaczenie prestiżowe, dla samej spółki nie jest to aż tak istotne, jednak jak zapewnia prezes obecnie nie ma powodów, żeby rezygnować z pilskiej siedziby.
– Tych funkcji, które są w Pile, związane z księgowości, finansami, warsztatami w małym stopniu obejmie ta optymalizacja, cz też restrukturyzacja, którą teraz robię - tłumaczy Stanisława Niedbalec, prezes Exalo.
A pilskich pracowników Exalo jest 318, co stanowi około 12-13 procent całkowitego zatrudnienia w spółce. Prezes nie jest jeszcze w tej chwili określić ile osób zostanie zwolnionych, ale uważa za mało prawdopodobne, aby ta liczba sięgnęła pięćdziesięciu. Nie wykluczone jednak, że będzie to liczba niewiele niższa. Miasto jednak nie upatruje w tych zwolnieniach początku załamania rynku pracy w Pile.
– Nie zostawimy ich samych, dzisiaj sytuacja w mieście sytuacja jest taka, że mamy bezrobocie poniżej 5%, mamy dosyć dużo ofert w Inwest Parku różnego rodzaju miejsc pracy i na pewno będziemy wszystkim pomagać i nikogo nie zostawimy samego - zapewnia Piotr Głowski, prezydent Piły.
Prezes Niedbalec w celu uratowania jak największej ilości miejsc pracy, chce pilskie warsztaty przekształcić w fabrykę. Ta miałaby przede wszystkim zarabiać. Zmiana profilu działalności dotyczy też innej pilskiej firmy. Z nieoficjalny źródeł wiemy, że zwolnienia już się rozpoczęły. Zajmujące się windykacją długów PRESCO sprzedało swoje wierzytelności innej, dużej firmie - wrocławskiemu Krukowi.
- Grupa KRUK sfinalizowała przejęcie stu procent udziałów w spółce Presco Investments wraz z portfelem wierzytelności na rynku polskim. To 2 miliony spraw o łącznej wartości nominalnej 2,7 miliarda złotych. Ostateczna cena za przejęcie udziałów wynosi 194 mln zł [...] Nabyte wierzytelności zasiliły bazę spraw już posiadanych przez Grupę KRUK. Wartość nominalna portfela wierzytelności dzięki transakcji wzrosła do 30 mld złotych, a liczba spraw własnych przekroczyła 5 milionów - czytamy w oświadczeniu wydanym przez Grupę KRUK.
Duże i wielkie firmy zawsze niosą ryzyko nagłej zmiany zasad zatrudnienia, zdaniem Andrzeja Sadowskiego jedynie małe i średnie przedsiębiorstwa lokalne są w stanie zagwarantować stabilność zatrudnienia, bo są związane z miejscem, w którym funkcjonują.
– Stąd metoda wielu samorządów, aby ściągnąć do siebie międzynarodową korporację, która wybuduje fabrykę, jest strategią bardzo krótkotrwałą. Zawsze znajdzie się w pobliżu inne miejsce, które podkupi taką inwestycję. Jednego dnia tracą miejsca pracy dziesiątki, setki, a nawet tysiące ludzi - wyjaśnia Andrzej Sadowski, ekspert ekonomiczny.
Czy zatem marzenia o prężnie działającej strefie ekonomicznej w Pile są niepotrzebne. Firma Kruk już działa w Pile, jej zarząd wstrzymuje się na razie z odpowiedzią na pytanie o politykę kadrową. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że firma PRESCO będzie nadal działać w Pile, ale zmienia profil działalności.