Prawie setka trzylatków w Wałczu bez miejsca w przedszkolu. Nowy obowiązek szkolny dla siedmiolatków spowodował potrzebę umieszczenia w placówkach sześciolatków. Przez to nie ma miejsc dla maluchów.
Wprowadzenie nowego obowiązku szkolnego dla siedmiolatków spowodowało wiele problemów dla samorządów w całym kraju. W przedszkolach będzie musiało się znaleźć miejsce dla sześciolatków które nie pójdą do szkół, a tym samym już wiadomo, że zabraknie miejsc dla trzylatków. Tak jest choćby w Wałczu.
Zmiany reformy oświatowej wpłyną też na rodziców. W związku z ograniczoną liczbą miejsc w przedszkolach, trzeba będzie liczyć się z tym, że dziecko nie trafi do placówki wybranej przez rodziców, blisko domu, czy zakładu pracy, ale tam gdzie po prostu będzie miejsce.
Podobny problem z trzylatkami ma Mirosławiec. I choć dotyczy on mniejszej liczby dzieci to i tak problem spadł na barki burmistrza. On już znalazł rozwiązanie, choć, jak sam ma świadomość, nie wszyscy będą z niego zadowoleni. - Mamy do dyspozycji jeszcze byłe wojskowe przedszkole w Mirosławcu Górnym - tłumaczy Piotr Pawlik, burmistrz Mirosławca.
Problem z miejscami w przedszkolach dla trzylatków ma wiele gmin. Każda na swój sposób stara się go rozwiązać. Pytanie tylko, czy rodzice maluchów będą tak zadowoleni ze zmian, jak rodzice 6-latków, z których ściągnięto obowiązek szkolny?