Z zabytkowego banku przy ulicy Sikorskiego w Trzciance zaczęły odpadać fragmenty elewacji. Niedawno budowlańcy skuli więc część ozdób z budynku. Zabytek od kilkunastu miesięcy stoi pusty. PKO jak na razie bezskutecznie próbuje go sprzedać.
Kiedyś tętniło tu bankowe życie. Dziś zostały tylko stare, ścienne reklamy i zardzewiałe kraty w oknach. Budynek przy ulicy Sikorskiego w Trzciance w którym latami mieściła się placówka Polskiej Kasy Oszczędnościowej Banku Polskiego zaczął się sypać i to dosłownie.
Nieruchomość przy ul. Sikorskiego 11 od wielu lat wpisana jest do ewidencji zabytków. Niedawno firma budowlana wynajęta przez właściciela zaczęła usuwać ozdoby z tego prawie stuletniego gmachu. - Status takiego obiektu jak wynika z zapisów ustawy o ochronie i opiece nad zabytkami polega na tym, że po prostu jego najbardziej wartościowe elementy zwłaszcza takie jak bryła, elewacja, w ogóle cały wystrój, architektoniczny detal podlegają ochronie - tłumaczy Roman Chwaliszewski, kierownik pilskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu.
Jednak w przypadku gdy konstrukcja stwarza niebezpieczeństwo dla otoczenia Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków ma prawo zezwolić na ingerencje w strukturę zabytku. I tak się stało tym razem. - To usunięcie gzymsu z fragmentu budynku zostało przeprowadzone w uzgodnieniu z wojewódzkim konserwatorem zabytków. To stwarzało zagrożenie dla przechodniów i samochodów poruszających się po tej ulicy. Natomiast pozostałe części gzymsu, te w lepszym stanie też w uzgodnieniu wojewódzkim konserwatorem zabytków zostanie zabezpieczone przez osiatkowanie - wyjaśnia Grzegorz Culepa, PKO SA.
Dzięki czemu, kawałki betonu nie będą spadać na chodnik. To jednak jest tylko tymczasowe rozwiązanie. Jednak nie wiadomo jak długo jeszcze stary bank będzie straszyć? A jeszcze kilkanaście lat temu zachwycał. - Wiemy z pocztówek przedwojennych, że budynek ten już istniał wcześniej. Jeszcze nie było w nim banku. Został wybudowany na początku XX, lub pod koniec XIX wieku i była to kamienica. A w roku 1919 został przebudowany i powstał w nim bank. I jako bank niemiecki funkcjonował do końca II wojny światowej - opowiada Jarosław Gołoburda z Muzeum Ziemi Nadnoteckiej w Trzciance.
Obecny właściciel, czyli PKO od roku próbuje sprzedać nieruchomość. Choć cena za ponad tysiąc metrów kwadratowych biurowej powierzchni w samym sercu miasta nie jest wygórowana, bo 650 tysięcy złotych, to chętnych na kupno nie ma. A właściciel zapowiedział, że remontować go, póki co, nie będą.