W szpitalu jest czysto, a pacjentom nic nie grozi. Tak na konferencji prasowej zorganizowanej w Szpitalu Specjalistycznym w Pile, przegląd wszystkich szpitalnych pomieszczeń podsumował dyrektor placówki Rafał Szuca.
Szpital przeszedł także kontrolę Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Sanepidu.
- Natychmiast został zlecony przegląd całego obiektu szpitalnego, to blisko 800 pomieszczeń, które podlegały takiemu przeglądowi. Możemy dzisiaj to potwierdzić, że to była absolutnie sytuacja incydentalna. Mogę zapewnić jednocześnie pacjentów, że nie ma groźby inwazji grzybów rosnących na ścianach szpitalnych. Pracownicy działu higieny nie do końca wypełnili swoje obowiązki, w taki sposób jak to przewiduje plan higieny naszego szpitala - mówi Rafał Szuca, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Pile.
Wobec 9 osób odpowiedzialnych bezpośrednio za sprzątanie oraz nadzór zostały wyciągnięte konsekwencje przewidziane kodeksem pracy. Żadna z nich nie zostanie zwolniona.
Dyrektor zaznaczył, że szpital wydaje rocznie na sprzątanie kwotę 4 mln złotych z czego 1 mln przeznaczany jest na środki czystości a obiekt sprząta armia ok 150 osób. Afera z leśnym grzybem rosnącym na ścianie sali była spowodowana niedopatrzeniem ze strony sprzątających. Placówka miała także wczoraj kontrolę Narodowego Funduszu Zdrowia, a dzisiaj Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Kontrole różnego typu odbywają się w ciągu roku kilkadziesiąt razy i gdyby wykazały jakieś rażące uchybienia szpital nie mógłby funkcjonować – zapewniał dyrektor.
