Al. Powstańców Wielkopolskich w Pile - droga której nikt nie chce. W styczniu samorząd województwa wielkopolskiego przekazał drogę powiatowi pilskiemu. Powiat zrzekł się jej na rzecz gminy. Gmina Piła też jej nie chce. Sprawa oprze się o Sąd Administracyjny.
Al. Powstańców Wielkopolski ma status drogi wojewódzkiej – jeszcze, bo w księgach wieczystych wciąż województwo jest właścicielem drogi. A nie chce. W styczniu uchwałą sejmiku drogę, a co za tym idzie, jej utrzymanie oraz remonty, przekazano powiatowi pilskiemu.
- Otrzymując tę drogę w spadku od województwa nie otrzymaliśmy również środków na jej utrzymanie. Także to jest trochę taka sytuacja gdzie organy wyższego rzędu próbują zrzucać pewne ciężary na organy niższego rzędu, czytaj województwo na powiat, ewentualnie powiat na gminę – mówi Eligiusz Komarowski, starosta pilski.
Dlatego radni powiatu pilskiego zadecydowali na sesji, że oddadzą tę drogę Pile. Miasto jednak też jej nie chce. Jednak obaj samorządowcy zapewniają, że ten konflikt prawny nie będzie miał wpływu na stan tej drogi. Nie ucierpią więc kierowcy. Choć droga wydaje się być bezpańska.
- To chyba jeden z pierwszych przypadków w naszym regionie, nie słyszałem o innym, porzucenia własności a może jeszcze nie własności, bo wiem, że powiat ma nieuregulowane sprawy prawne w tym zakresie. Sytuacja niezwykle kuriozalna, bo na tej samej zasadzie można by się pozbywać wszystkiego co nam nie pasuje i co jest kosztowne – mówi Piotr Głowski, prezydent Piły.
Miasto wyliczyło koszty utrzymania tej drogi na kwotę 600 tys. złotych rocznie. Te wyliczenia podważył Zarząd Powiatu. Stąd też decyzja o przekazaniu drogi do miasta. Problem jednak w tym, że powiat przekazując drogę nie miał do niej jeszcze praw własności. Dlatego miasto skieruje do Sądu Administracyjnego skargę na decyzję Rady Powiatu. Tymczasem powiat już wcześniej zaskarżył decyzję sejmiku wielkopolskiego. Teraz więc wszystko w rękach sądów.
