Około setka dzieci nie dostanie się w tym roku do przedszkola. Ma to związek ze zniesieniem obowiązku szkolnego dla 6-latków. Już dziś wiadomo, że wielu rodziców postanowiło zostawić swoje pociechy w przedszkolach. Skutkuje to tym, że zabrakło miejsc w przedszkolach dla 3-latków. Problem mają także podstawówki, które będą zwalniać nauczycieli, dla których nie powstaną pierwsze klasy.
Niestety nie każdemu 3-latkowi z gminy Piła będzie dane bawić się ze swoimi równolatkami. W przedszkolach na terenie miasta zabraknie dla nich w tym roku miejsc.
- Pewna grupa, trochę ponad 100 takich dzieci faktycznie nie znalazła miejsca ale doświadczenie naszego okresu wakacyjnego pokazuje, że rodzice prawdopodobnie wykorzystując także przedszkola niepubliczne, które jak powiedział pan prezydent wspieramy przez dotację, jakoś sobie poradzili – mówi Sebastian Dzikowski, dyrektor Wydziału Oświaty, Rekreacji i Sportu Urzędu Miasta Piła.
Gmina musi zapewnić miejsce w przedszkolu dla każdego dziecka w wieku 4, 5 i 6 lat. Na terenie miasta wolnych miejsc jest jeszcze kilkanaście, jak chociażby w przedszkolu nr 3 przy ul. Wincentego Pola.
- Obecnie przyjętych jest na nowy rok szkolny 125 dzieci, miejsc wolnych jest około 10 i są to miejsca przeznaczone głównie dla dzieci objętych obowiązkiem przedszkolnym – mówi Anna Frel, nauczycielka w Przedszkolu nr 3 w Pile.
W grudniu ubiegłego roku sejm przyjął nowelizację ustawy o systemie oświaty, która zniosła m. in. obowiązek szkolny dla 6-latków. O tym czy posłać dziecko do szkoły w wieku 6 lat teraz decydować będą rodzice. Ci jednak nie palą się jednak do posyłania swoich pociech do szkół. Sześciolatek sześciolatkowi nie równy...
- Część rodziców, z którymi rozmawiam, mówią świetnie dziecko sobie radzie a niektórzy rodzice przychodzą i mówią, że moje dziecko nie było gotowe do przyjścia do szkoły, moje dziecko nie było gotowe do tego aby siedzieć w ławce, żeby pewne treści opanowywać w formie szkolnej, pomimo tego, że szkoły z tego co wiem są do tego przygotowywane – mówi Klaudia Giese-Szczap, psycholog.
Zdaniem psycholog ważne jest obserwowanie dziecka. To jak trzyma kredki, długopis czy nożyczki oraz czy chętnie siada do zeszytów i książek. Ważne są także kwestie związane z emocjami dziecka. A także jak sobie radzi podczas zajęć. Aby zachęcić rodziców do posyłania 6-latków do szkół gmina Piła przeprowadziła kampanię „wybierz 6”, w trakcie której przekonywała, że pilskie szkoły są dobrze przygotowane na przyjęcie i edukację tak małych dzieci.
- To nie jest sytuacja, w której moglibyśmy powiedzieć, że nie cieszymy się, że dosyć dużą jednak ilość rodziców przekonaliśmy do tego, że nasze szkoły są gotowe do przyjęcia ich dzieci – mówi Piotr Głowski, prezydent Piły.
6-latków, które do pierwszej klasy nie pójdą jest jednak znacznie więcej. W pustych klasach nie będzie z kolei miejsca dla nauczycieli. Szacuje się, że w Pile pracę straci 15 z nich.
- Te 15 osób to są osoby którym nie zostaną przedłużone umowy o pracę czyli możemy się domyślać, że są to młodzi nauczyciele, którzy zaczęli pracę i tę pracę po roku stracili – mówi Ewa Czopek, prezes oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Pile.
Ostatecznie ile osób straci pracę będzie wiadomo na końcu sierpnia. Wtedy bowiem zakończy się nabór do szkół. To też czas dla rodziców 6-latków, którzy do końca wahają czy posłać swoje dziecko do pierwszej klasy, czy jednak pozostawić w przedszkolu.